wtorek, 27 listopada 2012

SpaceFest!


SpaceFest!

Ladies and Gentlemen We Are Floating in Space Festival

Festiwal i warsztaty muzyki shoegaze, space rock i alternative
GDAŃSK – CSW ŁAŹNIA / FABRYKA BATYCKI
WARSZTATY 4-6.12.2012 / KONCERTY 7-8.12.2012

SpaceFest! to festiwal muzyki shoegaze, space rock i alternative, na który składają się koncerty, warsztaty dla muzyków z Polski i zagranicy, spotkania z legendarnymi wykonawcami alternatywnymi, konkurs dla młodych zespołów, wydawnictwa płytowe.
SpaceFest! nie jest typowym festiwalem. Chcemy przełamać klasyczną festiwalą formułę i wprowadzić do projektu takie elementy, jak współpraca z zagranicznymi muzykami, wspólne warsztaty, promocja nowych zespołów, akcje artystyczne, wydawanie płyt z muzyką stworzoną podczas festiwalu oraz radosna integracja muzyków i uczestników SpaceFestu!
Program festiwalu dostępny na stronie: http://spacefest.pl/program
Bilety w cenie 35zł (przedsprzedaż) / 45zł do nabycia na stronie Eventim.pl oraz w punktach sprzedaży w całej Polsce.
Koncerty
Część koncertowa odbędzie się 7-8 grudnia 2012 w Gdańsku w Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia (www.laznia.pl) oraz w Fabryce Batycki (http://fabrykabatycki.pl)
Tym razem, poza wykonawcami polskimi i brytyjskimi zapraszamy też artystów z innych części świata. W ciągu 2 dni zaplanowaliśmy koncerty takich wykonawców jak m.in: Mark Gardener – lider legendarnej grupy Ride (Wielka Brytania), Damo Suzuki – wokalistaCan (Japonia), 2 kilos & More (Francja) i Sea Dweller (Włochy).
Kolejną atrakcją będzie występ kolektywu warsztatowego Pure Phase Ensemble, stworzonego specjalnie na potrzeby festiwalu. Zespół składający się z 12 muzyków wykona utwory skomponowane w trakcie 3-dniowych warsztatów przeprowadzonych w CSW Łaźnia. W tym roku warsztaty poprowadzą muzycy z Wielkiej Brytanii: Ray Dickaty (ex-Spiritualized), Chris Olley z grupy Six By Seven oraz Steve Hewitt (były perkusista Placebo).
Na festiwalu zagrają też zespoły wybrane w ramach ogólnopolskiego konkursu: 100% Rabbit z Gniezna oraz 1926 z Gdyni.
W przerwach pomiędzy koncertami, trójmiejscy DJ’e zaprezentują specjalne sety z muzyką shoegaze i indie rock. Ponadto zaplanowano pokazy wideoklipów i spotkania z muzykami uczestniczącymi w festiwalu.
Warsztaty
Do udziału w warsztatach zaproszonych zostanie 11 muzyków z Polski i zagranicy. Będą to zarówno artyści rozpoczynający karierę muzyczną, jak i wykonawcy z większym doświadczeniem. W tym roku warsztaty poprowadzą muzycy z Wielkiej Brytanii: Ray Dickaty (ex-Spiritualized), Chris Olley z grupy Six By Seven oraz Steve Hewitt (były perkusista Placebo).
Głównym założeniem warsztatów jest stworzenie międzynarodowego kolektywu instrumentalnego i wspólne skomponowanie materiału muzycznego, który zostanie zaprezentowany publiczności na koncercie w ramach festiwalu SpaceFest!. Poprzez improwizacje warsztatowe muzycy stworzą wspólną wizję artystyczną, której efektem będzie seria niepowtarzalnych utworów. Materiał wykonany na żywo podczas koncertu zostanie zarejestrowany, a następnie opublikowany na płycie CD w 2013 roku.
Konkurs
Zależy nam na promowaniu młodych, obiecujących zespołów. W ramach konkursu ogłoszonego na stronie festiwalu oraz na muzycznych portalach informacyjnych zostały wybrane 2 polskie zespoły, które wystąpią na festiwalu: 100% Rabbit z Gniezna oraz 1926 z Gdyni. Selekcja została przeprowadzona na podstawie nagrań przesłanych do organizatorów do dnia 30.IX.12. W jury konkursu zasiedli trójmiejscy dziennikarze muzyczni oraz organizatorzy festiwalu.
Płyta CD
Wszystkie koncerty odbywające się w ramach projektu są profesjonalnie rejestrowane w celu późniejszej publikacji. W 2012 roku wydaliśmy płytę koncertową Pure Phase Ensemble Live at SpaceFest! zawierającą utwory skomponowane podczas warsztatów i wykonane na żywo podczas pierwszej edycji festiwalu. Płyta jest dostępna na stronie nasiono.net. Na kanale YouTube opublikowana zostanie też wersja wideo całego koncertu.

Historia – czyli SF! w 2011
W 2011 roku zagrali dla nas Simon Scott (Slowdive), Ścianka,White Noise Sound, Jaime Harding (Marion),Klimt, Fuka Lata,Manescape, Mordy, 3moonboys oraz fantastyczny Pure Phase Ensemble – czyli 13-osobowy, międzynarodowy kolektyw instrumentalny stworzony podczas warsztatów prowadzonych w ramach naszego festiwalu przez Raya Dickaty (ex-Spiritualized).
Pierwsza edycja SpaceFest! 2011 wzbudziła zainteresowanie szerokiego grona odbiorców muzyki niezależnej w Polsce i za granicą. W festiwalu uczestniczyli fani shoegaze’u m.in. ze Szwecji, Wielkiej Brytanii oraz całej Polski. Druga edycja SpaceFest! zapowiada się jeszcze bardziej ekscytująco!
Organizatorzy: Karol Schwarz, Anna Szynwelska
/Stowarzyszenie Nasiono/ www.spacefest.pl

Festiwal SpaceFest! jest realizowany przez Stowarzyszenie Nasiono we współpracy z Centrum Sztuki Współczesnej „Łaźnia”i Fabryką Batycki przy wsparciu Miasta Gdańska.

ARTYŚCI



2KILOS & MORE

2kilos & More to duet grający francuską elektronikę, stworzony w Paryżu w 2003. W jego skład wchodzą Séverine Krouch i Hugues Villette (Von Magnet). Zanim trafili pod skrzydła audiophob, wydali 3" CD i dwa albumy w innych wytwórniach, a ich muzyka znalazła się na kilku płytach składankowych i soundtrackach. Ich najnowszy album "Kurz vor5" został wyprodukowany przez Norscq (The Grief, Atlas Project, dDamage, Colder, autora remixów Meat Beat Manifesto, Depeche Mode etc). Zespół zaprosił też dwóch ważnych wokalistów niezależnej sceny Francuskiej, aby wystąpili w trzech nowych kompozycjach: Phila Von (Von Magnet) i Blacka Sifichi (artystę-recytatora z Nowego Jorku, który współpracował m.in. z Black Dog, Burnt Friedman, Simon Fisher Turner, Rodolphe Burger, High Tones). Kreują długie, ewoluujące fale dźwiękowe improwizując i bazując na samplach i dźwiękach cyfrowych. Ich muzyka przywołuje skojarzenia z filmowym światem Davida Lyncha lub Stevena Soderbergha (Solaris). Prasa określa ich jako subtelny mix Ambient-elektroniki (à la Warp) i post-rocka (Kranky).




100% RABBIT

100% Rabbit to młody (2010r.) zespół z Gniezna/Inowrocławia grający melodyjny, szeroko pojęty indie rock. W skład zespołu wchodzą: Małgola Gulczyńska (wokal, klawisze), Arek Łysakowski (perkusja), Adam Sowiński (gitara), Robert Woźniak (bas). Jako główne inspiracje członkowie zespołu wyróżniają wszelkie gatunki - od grunge’u i amerykańskiego indie rocka, przez brit pop, lo-fi, rockabilly, shoegaze, ragtime, surfrock i trip hop do rapu i popu - głównie te charakterystyczne dla lat 90. Wszystkie teksty grupy pisane są w języku angielskim, a ich główną tematyką są problemy egzystencjonalne: od z pozoru banalnych piosenek o miłości, przyjaźni i nienawiści po utwory traktujące o abstrakcyjnych i zagmatwanych stanach wewnętrznej rozterki. 

http://pl-pl.facebook.com/100percentrabbit




1926

Psychodelia, shoegaze i spora dawka noisu - gdyńska formacja 1926 godnie kontynuuje tradycje rozpoczęte przez kapele takie jak Sonic Youth, Colour Haze czy Slowdive i przenosi je na podatny, polski grunt. Korzystając z doświadczenia zdobytego w swoich macierzystych kapelach (w zespole udzielaja się muzycy m.in. Kiev Office, Pomelo Taxi czy Karol Schwarz All Stars) na nowo definiują pojecie Trojmiejska Scena Alternatywna, pokazując że składy takie jak Mars Red Sky, Pharoh Overlord czy Tame Impala maja w Polsce godna konkurencje. Przestery, niesamowita atmosfera podczas koncertów, wielopoziomowe brzmienie i absolutne oddanie rodzinnemu miastu - to najlepsze cechy 1926.



AMPACITY 

Ampacity to muzyczny kolektyw poruszający się w klimatach regresywnego rocka, z domieszką wibracji pustyni i kosmosu. W jego skład wchodzą muzycy znani z Broken Betty - Jan Galbas (g,voc), Sebastian Sawicz(dr) i Piotr Paciorkowski (g), Wojtek Lacki (b) z God’s Own Prototype, oraz Marek Kostecki (k), który uczestniczył w nagraniach i koncertach promujących pierwsze LP Broken Betty – „The Sorry Eye”. Projekt założony został z myślą o jednorazowym występie na drugiej edycji festiwalu Spacefest, w repertuarze składającym się z reprezentatywnych utworów „złotej ery” space rocka. Dość szybko jednak formuła to została porzucona, a Ampacity zaczęło funkcjonować jako pełnoprawny zespół. Intensywna praca nad autorskim materiałem przynosi efekty w postaci utworów, które na nowo odkrywają brzmienia znane z wczesnych albumów Hawkwind czy Pink Floyd, przeplatając je z wpływami post i stoner rocka. Krótsze, piosenkowe aranżacje, ustępują tu miejsca monumentalnym, bogatym formom, w których nie brak również przestrzeni na swobodne improwizacje. Pierwsze efekty tej współpracy będzie można usłyszeć na żywo w grudniu 2012 r. na trójmiejskich scenach, w planach jest również nagranie i wydanie pełnego albumu w 2013 roku.


DAMO SUZUKI

Damo Suzuki był wokalistą legendarnej krautrockowej grupy Can, z którą w latach 1970-73 stworzył szereg uznanych albumów (np. „Tago Mago”, „Future Days” czy „Ege Bamyasi”). Później na prawie 10 lat przestał aktywnie zajmować się muzyką. Na scenę wrócił w 1983 roku. Od tamtej pory prowadzi tzw. Damo Suzuki’s Network – luźne stowarzyszenie muzyków, z którymi grał improwizowane koncerty w różnych krajach. Każdy taki koncert jest niepowtarzalnym doświadczeniem tworzonym z udziałem lokalnych „posłańców dźwięku”. Nie ma wcześniejszych prób, więc ostateczny wynik może być równie zaskakujący dla samych artystów, jak i dla widowni. Od 1997 roku wydano wiele koncertowych nagrań Damo Suzuki’s Network z udziałem bardzo różnych muzyków. Damo Suzuki występował m.in. z Michaelem Karolim i Jakim Liebezeitem z Can, Do Make Say Think, Broken Social Scene, Acid Mothers Temple, The Bees czy Add N to (X). Damo Suzuki’s Network ciągle rośnie – podczas SpaceFestu w rolę „posłańców dźwięku” wcielą się muzycy gdańskiego trio Popsysze.





MARK GARDENER

Mark Gardener był wokalistą, gitarzystą i autorem piosenek w Ride – brytyjskim zespole shoegaze’owym, który powstał w 1988 r. w Oksfordzie. Ride podpisali kontrakt z Creation Records i za sprawą swoich wczesnych singli jako pierwsza grupa w historii wytwórni zaistnieli na listach przebojów. Ich pierwszy album – wydany w 1991 roku „Nowhere” – zebrał bardzo pochlebne recenzje i odniósł komercyjny sukces (11. miejsce na brytyjskiej liście przebojów). W 1992 r. singiel „Leave Them All Behind” z drugiego albumu grupy, „Going Blank Again”, wdarł się do pierwszej dziesiątki najlepiej sprzedających się płyt. Zespół zakończył działalność w 1996 roku. Mark Gardener nagrał jeszcze jeden album z The Animalhouse, a przez ostatnie 12 lat koncertował zarówno indywidualnie, jak i z różnymi muzykami. W 2005 roku wydał solowy album „These Beautiful Ghosts”. Ma na koncie współpracę z wieloma artystami, m.in. z francuskim duetem rinôçérôse, Dive Index, Hopewell, The Morning After Girls czy The Brian Jonestown Massacre. W lipcu bieżącego roku wydał nowy singiel, „The Places We Go”, który powstał we współpracy z Robinem Guthrie z Cocteau Twins. Oprócz pojedynczych występów i tras koncertowych, przez ostatnie 8 lat Mark Gardener zajmował się produkcją muzyczną i miksowaniem. Współpracował także z ekipą Document Productions: skomponował i nagrał oryginalną ścieżkę dźwiękową do filmu dokumentalnego „Upside Down” (historia Creation Records), który w 2011 roku otrzymał nagrody Mojo i NME. Latem 2013 roku planowana jest premiera kolejnego solowego albumu artysty. Na jego koncertach można zaś usłyszeć utwory z całego, ponad 20-letniego muzycznego dorobku.

http://www.markgardener.com/



POPSYSZE

Popsysze to rock and rollowe Trio które powstało w 2007 roku. Zespół tworzą - Jarek Marciszewski (gitara, wokal), Kuba Świątek (perkusja) oraz Sławek Draczyński (bas). Pierwsze próby zespołu odbywały się w duecie (gitara - perkusja). Pod wpływem nazwy, która okazała się bezpośrednim impulsem, zespół próbował wykonywać muzykę improwizowano-eksperymentalną. Szybko jednak członkowie zespołu doszli do wniosku, iż potrzebny jest im basista do stworzenia klasycznego rockowego Power trio. Tak powstał zespół, którego ambicją jest granie prostych, melodyjnych i energicznych piosenek. W muzyce Popsysze słychać wpływ muzyki rockowej lat 60 i 70 ale także współczesne interpretacje twórczości z tamtych lat. Trio nie boi się muzyki tanecznej z lat 70 i lubi afrykańskie ballady. Bywa też tak, że ma ochotę wszystko zepsuć długa improwizacją by potem znowu powrócić do prostych piosenek. W 2012 roku zespół wydał debiutancką płytę pt "Popstory" która została wydana nakładem Nasiono Records. Podczas festiwalu SpaceFest! będą towarzyszyć Damo Suzuki jako trójmiejscy „posłańcy dźwięku”.



Popsysze - Popstory

Pure Phase Ensemble 2

Pure Phase Ensemble to międzynarodowy, shoegaze’owy kolektyw instrumentalny stworzony specjalnie na potrzeby festiwalu SpaceFest! 9 muzyków z Polski i Wielkiej Brytanii spotka się na warsztatach w CSW Łaźnia na początku grudnia 2012, aby wspólnie stworzyć materiał muzyczny, który następnie zostanie zaprezentowany publiczności na koncercie podczas festiwalu. Materiałem wyjściowym będzie płyta Pure Phase Tones for D.J.’s grupy Spiritualized, zawierająca 7 utworów (gdzie każdy utwór to jeden dźwięk gamy) zagranych na syntezatorze z charakterystycznym dla zespołu brzmieniem. Materiał wykonany na żywo podczas koncertu zostanie zarejestrowany, a następnie opublikowany na płycie CD.


Ray Dickaty (ex Spiritualized) – sax, flute
Chris Olley (Six By Seven) – guitar, voc
Steve Hewitt (ex Placebo) – drums, guitar, voice
Ola Rzepka (Drekoty) – keyboard, drums, voice
Maciej Wojnicki (Mananasoko) – electronics, violin, voice
Artur Bieszke (Marla Cinger, KSAS) – guitar
Maciej Minikowicz (The Sunlit Earth) – guitar, voice
Rafał Wojczal (Trupa Trupa) – keyboard farfisa jacqueline de luxe – C
Łukasz Piotrowski – bass guitar


SEA DWELLER 

Zespół Sea Dweller powstał w 2005 roku w Rzymie. Ich inspiracje to pierwsza fala shoegaze’u i dream popu przełomu lat 80. i 90. Na tej kanwie muzycy stworzyli własne brzmienie, w dużym stopniu oparte na delayach i reverbach. Tym, co wyróżnia ich na tle wielu zespołów wyrosłych z tego nurtu, jest jednak ich osobista psychodeliczno-popowa wrażliwość. Po wydaniu albumu „Love Is Coming” w niemieckiej wytwórni 2&1 Records, zespół pojechał w trasę z Asobi Seksu i The Victorian English Gentlemens Club. Sea Dweller koncertowali również z takimi muzykami jak Gregor Samsa, Spotlight Kid czy APSE. W 2012 r. ich drugi album, „Signs of a Perfect Disaster”, ukazał się nakładem wytwórni Upside Down Recordings. Płyta zebrała bardzo pochlebne recenzje i spotkała się z uznaniem Boomkat, Norman Records czy Rough Trade. Koncert w ramach SpaceFestu! będzie pierwszym występem grupy w Polsce.


Sea Dweller - Signs of a Perfect Disaster

sobota, 24 listopada 2012

Mocny rzut

Sangoplasmo nie potrzebuje już żadnej reklamy. Pisze o nim Polityka, małolaty chwalą się kasetami przed swoimi rówieśnikami i wyciągają z piwnic zasłużone kaseciaki, a publikujący w tym labelu artyści to uznane persony. Na szczęście istotna pozostaje muzyka - i tu (żadna) niespodzianka! Najnowsze trzy kasety to, w moim odczuciu, najlepszy rzut jaki wykonała ta wrocławska oficyna. 



THE PHANTOM - MC 1

MC 1 stanowi miły wyjątek w dyskografii warszawskiego producenta, Bartka Kruczyńskiego. Nie ma tu elementów, które były jego dotychczasowymi wyróżnikami, czyli house'u i klubowych brzmień. Na tej elegancko wydanej kasecie (umieszczona w lateksowym futerale, zaprojektowana przez warszawskiego projektanta mody, Maldorora) dominują akcenty syntezatorowe, bliskie kulturze new age, w których łatwo jest wychwycić znajome dźwięki, czy też "momenty filmowe". Do tych drugich wypada zaliczyć otwierające dwuczęściowe Midnight Lover, gdzie nacisk kładzie się na romantyzm a la Vangelis lub Kenji Kawaii - czyli połączenie wspaniałych i podniosłych syntezatorowych melodii z delikatnymi, fortepianowymi wstawkami, lekko przypominających mi tegoroczne wydawnictwo Listening Mirror (mam na myśli Resting in Aspic). Druga część "kochanka", wyciszona, zbudowana jest właściwie na tych samych dźwiękach co Now You See Me Emeralds. Dobre wrażenie wywołują Beach Theme i Arctic (Cassette Mix), co w konsekwencji powoduje, że MC 1 nie jest produktem jednokrotnego użycia.

Ocena: +7/10




SUAVES FIGURES - NOUVEAUX GYMNASTES

Podobnie rzecz się ma z Nouveaux Gymnastes. Wspólne przedsięwzięcie Piotra Kurka i Sylvii Monnier  (lubię od czasu do czasu posłuchać Sunny Dunes) potrafi uspokoić nawet najbardziej skołatane nerwy. Wygrywane na syntezatorach melodie, przepuszczone przez delaye, cechuje spokój i błogość. Kurek ma na sumieniu świetną kasetę wydaną w Sangoplasmo (vel Piętnastka) w zeszłym roku - i tym razem popisał się muzyczną wyobraźnią i nagrał (w duecie) zestaw fantastycznych kompozycji. Do niedawna uważałem, że kasetowy rzut z początku tego roku zostanie tym najmocniejszym; że kasety oznaczone numerami: 13,14,15 będzie naprawdę ciężko przebić. Pomyliłem się! To dobrze, bo Suaves Figures, ze swoimi siedmioma utworami, zawiesił poprzeczkę jeszcze wyżej. Rzecz obowiązkowa dla wszystkich fanów klawiszy i pokręteł. 

Ocena: 8/10




LUTTO LENTO - DUCH GÓR

Najciekawszym doznaniem podczas odsłuchu kasety Duch Gór było poczucie, że te mocno dysonansowo-noise'owe dźwięki wcale mnie nie męczą. Ba, ileż to zabawy sprawiło mi wsłuchiwanie się w te dwa plądrofoniczne labirynty, wychwytywanie niezidentyfikowanych szczątków rozmów, "setek" dźwięków, na pozór chaotycznych, a w konsekwencji układających się w logiczną i dość spójną całość. Nigdy nie byłem wielkim fanem tego typu wydawnictw, ale Duch Gór rozbrzmiewał w mojej głowie jeszcze długo po tym jak taśma magnetofonowa została samoczynnie unieruchomiona. 

Ocena: +7/10


http://www.sangoplasmo.com/

niedziela, 11 listopada 2012

Na Tak - Na Raz



Na Tak - Na Raz
2012

Mogę to wytłumaczyć. Fakt, że wcześniej o tym zespole z podlubelskiej Bychawki nie słyszałem. Wydana własnym sumptem debiutancka płyta Na Raz ukazała się na początku tego roku, w okresie kiedy od muzyki chciałem odpocząć. Później w natłoku pracy i obowiązków całkowicie porzuciłem śledzenie polskiej sceny muzycznej. I dopiero teraz Na Tak dopomina się o moją uwagę. Dopomniało się skutecznie, ponieważ Na Raz to album, którego słuchanie sprawia dużą radość, a to za sprawą nieukrywanej przez bychawian zabawy muzyką, wynikającej z nieznających ograniczeń umysłów-eksperymentatorów. Na Tak to trójka ludzi, którzy są fundamentem dwóch innych projektów: jazzowo-rozimprowizowanych Pupili Awangardy i eksperymentalnego MEM-u. To doświadczenie, kombinowanie i rozkładanie dźwięków na czynniki pierwsze zapewne w znacznym stopniu pomogło grupie stworzyć "wysoko jakościowy" materiał zawarty  w debiutanckim albumie. 

Zespół określa swą muzykę jako minimal-pop, i coś jest na rzeczy, bo otwierający płytę Kosmos to przykład idealny, wykładający na stół całą filozofię gry bychawian - za pomocą niewielkiej ilości środków docierają do wrażliwości słuchacza. Fantastyczną robotę "odwala" tutaj Sebastian Napierała "Ewenement Mistrz", którego sposób gry na gitarze, nie tylko zresztą mnie, przypomina to, co Jackowski robił w Maanamie. Kosmos działa jak magnes, przyciąga do wszechświata stworzonego przez trio i ciężko jest uwolnić się spod działania ich sił. Najlepszym potwierdzeniem będzie przyznanie się, że po usłyszeniu po raz pierwszy tej kompozycji, przez cały następny tydzień, w głowie słyszałem głos Doroty Krempy.

Na Raz to płyta nawiązująca do lat 80., gdzie obok gitar, w wielu miejscach ocierających się o funk, stoją syntezatory. To kolejny plus tej płyty. Płyta wskrzesza ducha new romantic a la Lotus Eaters (piękne Toxic Love), synth popu (energiczne Pociąg relacji bez związku), ale blisko jej też do soft rocka - tego przeszłego (Roxy Music, Fleetwood Mac) jak i teraźniejszego (TOPS). Dlatego mam pewne obawy co do zawartości płyty numer dwa, której zwiastunem jest Stalowy Anioł - za bardzo nasiąknięty elektroniką, ale za wcześnie by wyrokować o całej płycie. Cieszmy się tym co mamy, a mamy wiele.

http://natakmuzyka.pl/

Trzeba Posłuchać:  cztery pierwsze utwory, Na Raz, Na Tak, Prąd w atmosferze, Postój

niedziela, 4 listopada 2012

Robot House - Krytyczny Wyjątek


Robot House - Krytyczny Wyjątek
FYH! Records
2012

Choć premiera płyty miała miejsce ponad miesiąc temu, to dopiero teraz skłaniam się do napisania paru słów o debiutanckim albumie wrocławskiego zespołu Robot House. Nie wiem skąd to zapóźnienie, bo obie EP-ki poprzedzające to wydawnictwo słuchałem z nieukrywaną przyjemnością. Przypadek? Nie. Krytyczny Wyjątek to album, którego słuchanie może doprowadzić do rozdwojenia jaźni, co nie jest wynikiem konwencji, którą wrocławianie obrali, a raczej podyktowane lenistwem, bo talentu tym instrumentalistom nie można odmówić. To, co mnie osobiście najbardziej przeszkadza to fakt, że nowych dźwięków jest tu tyle, co robot napłakał. Połowa utworów pojawiła się wcześniej na EP-kach. I choć zarzut ten można traktować jako trywialny i niepotrzebny, powoduje, że słuchaczowi, takiemu jak ja, niełatwo jest się skupić na drugiej części płyty, gdzie ulokowano większość motywów z przeszłości. Outro trudno traktować jak normalny utwór, a przez Wiwisekcję ciężko przebrnąć. Muzyka Robot House'a to odniesienie do post punka, nowej fali (Bond) i alternatywnego rocka, gdzie czuć inspirację amerykańskimi zespołami. Tylko w Polsce takich reprezentantów mamy na pęczki, a Robot House w kilku zaledwie momentach wybija się ponad nich. W których? Za najciekawsze piosenki należy uznać rozpoczynające Podejrzany, duży plus za wspaniałą współpracę gitar, oraz kompozycje śpiewane przez Julcię Kwietniewską: zmysłowy Mikrofon (wreszcie ktoś zaczął poważać to urządzenie) i dwuwymiarowe Miasto, co paradoksalnie prowadzi mnie do prostej konstatacji - Krytyczny Wyjątek utwierdza moje przekonanie, że bardziej interesującym projektem jest dawaj!, duet tworzony przez Kwietniewską i Birowskiego, w którym psychodelia pachnie znacznie przyjemniej.

Ocena: -6/10

http://www.facebook.com/robothouse1