Vestals - Forever Falling Toward the Sky
Root Strata
2012
Westalki - rzymskie kapłanki bogini Westy. Służba westalek trwała trzydzieści lat. Głównym zadaniem westalek było utrzymywanie wiecznego ognia na ołtarzu bogini. Westalki podlegały ostrej dyscyplinie, graniczącej z ascezą. W przypadku niedopilnowania świętego ognia (co miało wróżyć nieszczęście dla państwa) dyżurującą westalkę karano chłostą. Za utratę dziewictwa zamurowywano żywcem.
***
Kobieta i gitara. Połączenie, które nie powinno nikogo dziwić. Mężczyźni lubią panie grające na tym instrumencie; styl jest nieistotny - szaleństwo na gryfie a la Marnie Stern, chwytliwe riffy wychodzące spod palców Annie Clark czy jazzowe konfiguracje Joni Mitchell - sam widok jest poruszający. Dlatego dziwi fakt, że amerykański magazyn Rolling Stones w swoim zestawieniu 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów umieścił jedynie dwie kobiety. No, cóż... świat rocka ciągle jeszcze pachnie męskim potem i zapachem przepoconych gaci, atrybutami "prawdziwych" facetów, macho...
***
I wonder jak by się potoczyła kariera Rachel Goswell, gdyby, zamiast pchać się alt - countrowe rozpasanie Mojave 3, odeszła z zespołu zaraz po unicestwieniu Slowdive, nagrywając solowe albumy, których podstawą byłoby muzyczne upodobanie do powtarzania w kółko gitarowych partii, mocnych, dźwiękowych skrętów w dream pop, shoegaze czy ambient; gdyby tak skłoniła się ku dziedzictwu Pygmaliona... Pewnie to na jej osobę powoływała by się dziś cała rzesza muzyków skupiona wokół trzech wyżej wymienionych genre.
***
Niezidentyfikowany przeze mnie przedmiot trzyma w palcach czyjaś dłoń na okładce pierwszej solowej płyty, amerykańskiej artystki Lisy McGee. Przedmiot ów kształtem przypominający Księżyc, zbliżający się do pierwszej kwadry, pokryty jest smugami różowych i fioletowych odcieni. To doskonała analogia do zawartości muzycznej Forever Falling Toward the Sky, gdzie proste piosenki wygrywane na gitarze przykryte są gęstą chmurą pogłosów. Lisa McGee aktywnie uczestniczy w życiu muzycznym Los Angeles - wokale u Jefre Cantu Ledesmy, gitara i wokal w Higumie, duecie z Evanem Caminitim; to przykłady najbardziej znane. Vestals, projekt powołany do życia w 2011 roku, to pierwsza próba stworzenia czegoś, tylko i wyłącznie, dla siebie.
***
Efekt pracy Lisy McGee musi spodobać się fanom Grouper, bo dźwięki zarejestrowane na Forever Falling Toward the Sky mocno przypominają te, które słyszeliśmy na wydawnictwach Liz Harris, z tą różnicą, że ładniejsza połowa Higumy mocniej podkręca wzmacniacz, nie odchyla się w stronę zimnego ambientu, a kompozycje konsekwentnie prowadzi w stronę shoegaze'u i dream popu. Gitarowe, zapętlone motywy, są tu uzupełniane przez delikatny, zdublowany wokal, często przyozdobiony pogłosami. Z kolei takie Into Night można by podrzucić pod folk; pod to, co tworzy Sea Oleena, Mirroring czy Metal Mountains. Muzyka Vestals niesie ze sobą relaksacyjno-nostalgiczny przekaz, tak przecież potrzebny w codziennym funkcjonowaniu, i choćby tylko po to, warto sięgnąć po Forever Falling Toward the Sky - konsumując go w domowym zaciszu.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz