wtorek, 17 lipca 2012

Twin Shadow - Confess


Twin Shadow - Confess
4 AD
2012

Sama okładka Confess zwiastowała zmiany. Singiel Five Seconds tylko je potwierdził. George Lewis Jr stał się rockersem. Z rozmarzonego chłopca, który nie mógł się doczekać lata, przeistoczył się w dorosłego mężczyznę, szalejącego na motocyklu, niestroniącego od używek i podrywającego twoją dziewczynę - i jeszcze ściął wąsy! Muzyka też się zmieniła, niestety, na gorsze. Drugi album nie ma w sobie tego uroku, jaki posiadał Forget. Mniej tu muzycznej delikatności, melodie nie dorównują swoim poprzednikom. Produkowany przez samego Lewisa, Confess, w moim odczuciu, zatracił romantyczny posmak. Otwierający Golden Light to marna kopia pięknego Tyrant Destroyed, singiel Five Seconds, pomimo tego, że teledysk do niego premierę miał na Times Square, nie może stanąć w szranki chociażby z takim Slow. Szkoda, bo Forget był jednym z piękniejszych współczesnych albumów zaadresowanych do miłośników lat 80. jakie słyszałem w ciągu tych ostatnich dwóch lat. Lewis, zamiast budować utwory oparte o brzmienie syntezatorów, kładzie nacisk na gitarę (ehh, te punkowe korzenie), wstawiając do tego przerysowane, up-beatowe akcenty (nijakie Patient). Wszystko to prowadzi do sytuacji, iż Confess, pomimo nielicznych momentów (When the Movie's Over czy Beg for the Night), strasznie nudzi. Zamiast spędzać cztery godziny przed lustrem, układając kolejną nową fryzurę, Lewis, przez ten czas, powinien posłuchać sobie The Blue Nile. 

Ocena: - 6/10

Warto posłuchać: wspomnianych - When the Movie's Over, Beg for the Night The One

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz