To ja jestem tym gościem, o którym zapomniał Bóg. I Zjednoczone Królestwo. Dobrze jest być kultowym artystą, gdy jest się martwym. Lou Reed nie tańczył. I tylko jego będę naśladował. Żyje jak pustelnik, nie ma przyjaciół, bo zbyt długa rozmowa mogłaby zapowietrzyć mu mózg.
My name is Lawrence. Just Lawrence. I'm one of the last of my generation who has kept going without success and I have a healthy optimism. Tak zaczyna się film o tytule Felt. Gwiazdy popu nie używają nazwisk. Na przykład taka Madonna. Albo Morrissey. Nie będzie klisz z wczesnych lat dzieciństwa, wspólnego grania na instrumentach; rozmowy z ojcem zajęły by mniej miejsca niż jedno wydanie New Yorkera. Ludzie tacy jak on, nie powinni robić muzyki, twierdziła matka, więc gitarę otrzymał dopiero w wieku 16 lat, po czteroletniej batalii, w trakcie której, ze złości, zaczął pisać pierwsze teksty, a może to zasługa Marka Bolana, by pisać piosenki, które brzmią jak wiersze. Pierwsza kupiona płyta? Singiel Starman Davida Bowie. Nie posiada oficjalnej strony internetowej, nie ma go na Facebooku czy Twitterze. Cieszy go aura tajemniczości wokół swojej osoby. Podobnie jak ja nie lubi Florence and The Machine, tylko trochę z innych względów (nie jest zbyt ładna). Maniak czystości, nie wpuści cię do swojej toalety, z drugiej strony to wcale nie takie dziwne, wydaje się nawet normalne. Uwielbia Cristinę F. i całą gromadę dzieci z Dworca ZOO, a w dzieciństwie zasłuchiwał się w Lenie Zavaroni. Heavy metal? Fuck off!
I zobaczył Television. Tylko oni wiedzieli jak grac solówki. W swoich piosenkach stara się nie kłamać, może oprócz jednej. Najpiękniejsze chwile w życiu są dostępne, gdy ma się szesnaście lat. Jak pisał Nabokov: szesnaście lat - wiek oblubienicy, starego psa lub republiki Sowietów (Igła Admiralicji, V. Nabokov), dla Niego jest okresem magicznym, wyjętym z filmów Larry'ego Clarka czy Johna Hughesa, okresem, gdy jest się pełnym nadziei, bez obciążeń wynikających z pełnoletności. Przeczytał wszystko, co napisał Kerouac, Hamsun czy Rimabaud, zakochany jest we francuskiej filmowej nowej fali.
Alan McGee, założyciel Creation Records, jednej z najpopularniejszych wytwórni muzycznych w Wielkiej Brytanii w latach 80.-90., powiedział o Felt, że to jeden z tych muzycznych skarbów, które wciąż pozostają do odkrycia. Zatem odkryjmy Felt!
30 piosenek FELT. Moich ulubionych.
30. SHE DEALS IN CROSSES
Uwagę przyciąga refren, pięknie wyeksponowany i melodyjny (po raz kolejny wokal Rose McDowall), zresztą jak większość utworów na Me and a Monkey on the Moon. Podoba mi się, zwłaszcza w tym utworze, ta delikatność, którą Lawrence nabył (?) z kolejnymi wydawnictwami.
30. SHE DEALS IN CROSSES
Uwagę przyciąga refren, pięknie wyeksponowany i melodyjny (po raz kolejny wokal Rose McDowall), zresztą jak większość utworów na Me and a Monkey on the Moon. Podoba mi się, zwłaszcza w tym utworze, ta delikatność, którą Lawrence nabył (?) z kolejnymi wydawnictwami.
I believe life's preordained
As such we haven't got a say
And no one dies for nothing
Not in my street anyway
29. INDIAN SCRIPTURES
Nic się tutaj nie dzieje. I to jest piękne. Dźwięki rodem z filmów spod znaku francuskiej nowej fali przepuszczone przez brytyjską wrażliwość. Kolejny dowód na to, że Felt był zespołem bezkompromisowym, dziwnym dla zwykłego odbiorcy - ponieważ zwykły odbiorca nie oczekuje od ulubionego artysty zaskoczenia. A Felt zaskakiwał na każdym kroku. Zresztą, Let the snake.. pozostaje ulubionym albumem Lawrence'a, jaki nagrał Felt - jego najlepsza grupa.
28. CASPIAN SEE
Ledwie ponad dwuminutowy pocisk. Nie dziwi mnie, że członkowie MGMT ich uwielbiają (ten z Girls, Christopher Owens, też!).
I will not stop until I've got everything that I need
Some say it's honesty, but I believe it's only greed
27. FORTUNE
Na początku był Index, wyprodukowany w samotności, który tak spodobał się jednemu z redaktorów (Dave McCulloch) magazynu muzycznego Sounds, że wybrał tę piosenkę na Single of the Week. I przyszedł czas na pierwszy test grupy. Debiutancka płyta Brytyjczyków nie powala na kolana; ot, takie post punkowe granie, żywcem ściągnięte z Television czy The Velevet Underground, mające w sobie coś z industrialnego Birmingham tamtych czasów. Lecz na Crumbling the Antiseptic Beauty znalazły się dwa utwory, które absorbują moją uwagę. Jednym z nich jest właśnie Fortune, utrzymana w niespiesznym tempie kompozycja Deebanka ze słowami Lawrence'a. Na basie gra tu jeszcze Nick Gilbert, który opuści zespół tuż po zakończeniu nagrań studyjnych; Fortune jak i cały "wczesny" Felt wyrasta z korzeni punkowych, lecz lata 82-83 to już czas grup post-punkowych takich jak Orange Juice, Aztec Camera czy Spandau Ballet, które osiągały wtedy szczyt popularności - młodzi ludzie słuchali nieco jaśniejszej strony muzyki; Lawrence ze swoimi depresyjnymi tekstami i "smutną" muzyką nie był w stanie przebić się do głównego nurtu. Bije od tego utworu, od słów Lawrence'a, prawdziwość, którą ten artysta w sobie posiada, nie baczącego na opinie innych, prawdziwość, która przywiodła mnie do Felt.
Na początku był Index, wyprodukowany w samotności, który tak spodobał się jednemu z redaktorów (Dave McCulloch) magazynu muzycznego Sounds, że wybrał tę piosenkę na Single of the Week. I przyszedł czas na pierwszy test grupy. Debiutancka płyta Brytyjczyków nie powala na kolana; ot, takie post punkowe granie, żywcem ściągnięte z Television czy The Velevet Underground, mające w sobie coś z industrialnego Birmingham tamtych czasów. Lecz na Crumbling the Antiseptic Beauty znalazły się dwa utwory, które absorbują moją uwagę. Jednym z nich jest właśnie Fortune, utrzymana w niespiesznym tempie kompozycja Deebanka ze słowami Lawrence'a. Na basie gra tu jeszcze Nick Gilbert, który opuści zespół tuż po zakończeniu nagrań studyjnych; Fortune jak i cały "wczesny" Felt wyrasta z korzeni punkowych, lecz lata 82-83 to już czas grup post-punkowych takich jak Orange Juice, Aztec Camera czy Spandau Ballet, które osiągały wtedy szczyt popularności - młodzi ludzie słuchali nieco jaśniejszej strony muzyki; Lawrence ze swoimi depresyjnymi tekstami i "smutną" muzyką nie był w stanie przebić się do głównego nurtu. Bije od tego utworu, od słów Lawrence'a, prawdziwość, którą ten artysta w sobie posiada, nie baczącego na opinie innych, prawdziwość, która przywiodła mnie do Felt.
And nothing
seems to matter
when I'm on
your side
I'm
breaking my heart
then you
lost your pride
26. I DON'T KNOW WHICH WAY TO TURN
Szkoda, że Felt nagrał tylko jedną płytę w takim składzie. Zakończyła się pewna era, rozpoczęła nowa. Odejście Deebanka moim zdaniem pomogło tej grupie obrać nieco inną stylistykę, pójść krok naprzód, ale miło byłoby posłuchać jeszcze paru kompozycji z jego udziałem.
When I'm up there on the stage I just hide my eyes and pray that
Soon enough the show will end
Why do I go through this hell
Each time I question myself but
Next night I'm up there again
25. DON'T DIE ON MY DOORSTEP
Nie będę umierał w progach Twojego domu. Kolejny świetny tytuł. Znakomity tekst i genialny Martin Duffy.
Don't die on my doorstep
Can't you crawl to another town?
Don't lie, just take one more step
I wanna see the sun go down
24. I CAN'T MAKE LOVE TO YOU ANYMORE
Na ostatniej płycie Felt wyraźnie złagodniał, pojawia się pierwiastek kobiecy w postaci wokalu Rose McDowall, wokalistki Strawberry Switchblade, więcej mamy pięknego sentymentalizmu, zapowiadającego zamknięcie rozdziału o nazwie Felt, który rozpływa się w dźwiękach gitary Johna Mohana. Szkoda, że akurat w 1989 roku, w roku, w którym przyszedłem na świat.
The look in your eyes
Of complete surprise
It won't fool me
Again
Never again
o down
23. ELEGANCE OF AN ONLY DREAM
Jeżeli cały utwór ścinałby z nóg tak jak początkowe półtorej minuty, to Elegance of an Only Dream wstawił bym bez wahania do pierwszej piątki tego zestawienia. Wirtuozeria pierwszych 90 sekund sprawia, że pochylam głowę w ramach uznania, odbywam wielką pokutę wewnętrzną za popełnione lenistwo ("czemu nie ćwiczysz gry na gitarze, Mariusz?"), bo mogłeś grac podobnie jak On, a nie składać tylko podstawowe akordy.
22. THE WORLD IS AS SOFT AS LACE
Złośliwi twierdzą, że Lawrence miał nosa tylko do tytułów piosenek (a i to czasami zawalił), jednak jak tu nie lubić delikatności w refrenie i świdrującej wszystko gitary elektrycznej, po gryfie której z niesamowitą zręcznością i gracją poruszają się palce Deebanka. Tytuł cytowany był przez Stuarta Murdocha w piosence I Don't Love Anyone jego grupy, Belle and Sebastian, wielkiego fana Felt. Kto wie, może tytuł został wzięty z fragmentów listów, które fani wysyłali do Lawrence'a i na które nigdy nie odpowiadał...
If I knew all about this world
do you think I'd stay here, that's absurd
I'd be the brightest star you heard
We'd be the softest lace on earth
21. VIKING DRESS
Dla niektórych Let the snake.. to nie jest pełnoprawna płyta, ale nie dla mnie. Pomimo jej długości (19 minut) jest tu tyle pięknych melodii, dla których warto sprawdzić ten krążek - zresztą pierwszy dla znanej wytwórni Creation Records. Viking Dress urzekł mnie w szczególności. Rozpoczynając od "zamglonej" gry gitary i plam klawiszy, aż po około 50 sekundę, gdy wchodzi perkusja - całość stanowi idealne tło dla jakiegoś awangardowego filmu lub do spędzaniu czasu z ukochaną osobą.
20. SENDING LADY LOAD
Druga strona The Pictorial Jackson Review należy w całości do Martina Duff'yego. Tim Burgess i Kevin Shields (odpowiednio The Charlatans i My Bloody Valentine) byli zachwyceni naturalnością z jaką grał Duffy - czysty talent. Nie sposób się z nimi nie zgodzić.
19. CATHEDRAL
To ten drugi utwór. Jaśniejsza strona Crumbling the Antiseptic Beauty. Mam słabość do piosenek z tekstem na debiucie. Powinienem w tej "liście przebojów" zamieścić takie Evergreen Dazed zamiast Cathedral - powie niejeden - ale tu również mamy popis Maurice'a, nienachalny, ale z jakim wyczuciem ukazujący jego talent. Jeden ze starszych utworów grupy, grywany przez nich krótko po sformowaniu pierwszego składu, na początku w wersji wyłącznie instrumentalnej, bo jak twierdził Lawrence w wywiadach, dopiero uczył się grac i pisać, dlatego ciężar kompozycyjny brał na siebie Deebank. I dawał sobie radę, a jego solówki, krystalicznie czyste, bez włączania przeklętego "distortion", mogły na nowo zachęcić gitarzystów do tego rodzaju wycieczek ("I Like guitar solos if they're melodic" - Lawrence). Z powodu dość płaskiego brzmienia utwór nie był ceniony przez członków grupy i nagrali nową wersję, dodając ją jako b-side do singla Primitive Painters - bardziej "żywy", mniej antyseptyczny, co czyni go mniej "lubianym".
And why are
all the fields so bright in the night?
18. SOMETHING SENDS ME TO SLEEP
I think we're a band for future generations, really. Our songs are probably too wordy for people right now... it's a sad fact. Drugi singiel zespołu.
You should be watching me
I've been asleep for years
It's just that we preserve
It's no big deal you know
17. THERE'S NO SUCH THING AS VICTORY
Osobną kategorią w dorobku grupy Felt są ich EP-ki. Limitowane nakłady, białe kruki co jakiś czas wypływające na internetowych aukcjach, są przede wszystkim muzycznym zapisem ich ewolucji, ewolucji w sposobie patrzenia na sztukę.
Osobną kategorią w dorobku grupy Felt są ich EP-ki. Limitowane nakłady, białe kruki co jakiś czas wypływające na internetowych aukcjach, są przede wszystkim muzycznym zapisem ich ewolucji, ewolucji w sposobie patrzenia na sztukę.
See your life that's how it's meant to be
There's no such thing as victory
16. PENELOPE TREE
My music is timeless music. Tako rzecze Lawrence. I ma rację. Penelope Tree to prawdziwy klasyk, rarytas z 1983 roku.
My music is timeless music. Tako rzecze Lawrence. I ma rację. Penelope Tree to prawdziwy klasyk, rarytas z 1983 roku.
I was lonely till I found the reason
The reason was me
15. CRYSTAL BALL
Deebank nie lubi płyty Strange Idols Pattern And Other Stories. Nie ma się czemu dziwić. Klasycznie wykształcony gitarzysta skłaniał się bardziej do wytwornych, dłuższych kompozycji (czego odzwierciedleniem była wydana solowa płyta Innertought Zone), a tu, w zasadzie zmuszony przez Lawrence'a, musiał "zmieścić" w popowej formule (trzyminutowe piosenki; zwrotka-refren) wszystko to, co czyniło go rozpoznawalnym. W Crystal Ball udało mu się to w 100 procentach.
Or you've just got one more chance left to live
Which would you choose
You'd run to your mother to help you decide
We might as well all just stay in our rooms until we die
the softest lace on earth
14. PRIMITIVE PAINTERS
Z tym utworem mam mały problem. Może to moja odmienność sprawia, że jako jeden z nielicznych jestem zdania, iż wokal Liz Fraser bardziej przeszkadza niż zachwyca; całość brzmiała by znacznie lepiej bez koleżanki z Cocteau Twins (pomijam fakt, że wtedy Guthrie i spółka byli na topie) - zresztą wielu fanów Felt uważa, iż lepiej byłoby, gdyby Guthrie nie produkował tej płyty. Coś w tym jest, nawet Lawrence nie lubi tej płyty, twierdząc, że nie jest ona "symetryczna" tak jak pozostałe wydawnictwa. Deebank odwalił tu kawał dobrej roboty, solówka nie jest nachalna, a struktura kompozycji broni się pomimo upływu ponad trzydziestu lat. I gdy wydawało się, że Primitive Painters otworzy drzwi mainstreamu, zespół opuścił dotychczasową wytwórnię i przeniósł się do Creation Records nagrywając dwudziestominutowy album instrumentalny. Coś pięknego...
I don't care about this life, they say there'll be another one
13. SUNLIGHT BATHED THE GOLDEN GLOW/SUNLIGHT STRINGS
Jedna z najbardziej znanych piosenek grupy. Grana przez współczesnych artystów (np. Real Estate) powołujących się na dziedzictwo kompozycyjne tandemu Lawrence-Deebank. Idealnie wakacyjny przebój, z popową motoryką, długością trwania i melodią zapadającą w pamięć. Jeżeli Felt dane byłoby zagrać w Top Of The Pops, to z całą pewnością wykonaliby właśnie ten utwór. There's nothing wrong with calling a song "Sunlight Bathed The Golden Glow" or something like that. It's just language that's out of timie. - Lawrence. Zagorzali fani wiedzą, że istnieje kilka wersji tej piosenki - oprócz albumowej czy singlowej warto zwrócić uwagę na instrumentalną: Sunlight Strings.
I thought you're poetry was sometimes good
12. A PREACHER IN NEW ENGLAND
Moja ulubiona kompozycja ze Splendour of Fear. Lawrence przygotowując reedycję płyt Felt lubił zmieniać parę rzeczy, zwłaszcza tych, gdzie jako autor widnieje Maurice (np. "wykasował" utwór Crucifix Heaven z reedycji), nie do ruszenia jednak pozostaje A Preacher In New England. Utwór, który równie dobrze mógłby się znaleźć na solowej płycie Deebanka (bo jest to ewidentnie jego robota, bez pomocy Lawrence'a), niczym specjalnym nie zaskakuje, chyba, że mówimy o... pięknie? Wijące się wśród syntezatorowych plam dźwięki gitary uspokajają... Kompozycyjnie najlżejsza w odbiorze piosenka na drugim wydawnictwie Brytyjczyków.
Moja ulubiona kompozycja ze Splendour of Fear. Lawrence przygotowując reedycję płyt Felt lubił zmieniać parę rzeczy, zwłaszcza tych, gdzie jako autor widnieje Maurice (np. "wykasował" utwór Crucifix Heaven z reedycji), nie do ruszenia jednak pozostaje A Preacher In New England. Utwór, który równie dobrze mógłby się znaleźć na solowej płycie Deebanka (bo jest to ewidentnie jego robota, bez pomocy Lawrence'a), niczym specjalnym nie zaskakuje, chyba, że mówimy o... pięknie? Wijące się wśród syntezatorowych plam dźwięki gitary uspokajają... Kompozycyjnie najlżejsza w odbiorze piosenka na drugim wydawnictwie Brytyjczyków.
11. BALLAD OF THE BAND
Znów produkcja Robina Guthriego, może mniej słyszalna, ponieważ na pierwszy plan wysuwa się gorzki tekst Lawrence'a o swoim byłym współpracowniku (co najciekawsze, Deebank grał ten utwór na próbach i na koncertach z zespołem, sic!).
Znów produkcja Robina Guthriego, może mniej słyszalna, ponieważ na pierwszy plan wysuwa się gorzki tekst Lawrence'a o swoim byłym współpracowniku (co najciekawsze, Deebank grał ten utwór na próbach i na koncertach z zespołem, sic!).
It's all my fault, yes I'm to blame
Ain't got no money, ain't got no fame
And that's why, I feel like giving in
And all those songs, like crystal ball, dismantled king
You know I love them all
But oh, I still feel like giving in
10. DISMANTLED KING IS OFF THE THRONE
Jak ja uwielbiam te partie gitary zagrane w tym utworze przez Deebanka - to one napędzają całą strukturę kompozycji. Nie dziwi więc, że Stuart Murdoch zaliczył Strange Idols Pattern And Other Stories do grona swoich ulubionych albumów ever. Wszystko to, co najlepsze w Televsion skondensowane w krótkiej, popowej formie - po to właśnie Lawrence ściągnął do zespołu Maurice'a Deebanka.
Jak ja uwielbiam te partie gitary zagrane w tym utworze przez Deebanka - to one napędzają całą strukturę kompozycji. Nie dziwi więc, że Stuart Murdoch zaliczył Strange Idols Pattern And Other Stories do grona swoich ulubionych albumów ever. Wszystko to, co najlepsze w Televsion skondensowane w krótkiej, popowej formie - po to właśnie Lawrence ściągnął do zespołu Maurice'a Deebanka.
My mind was
like a theater
It was
playing ten different roles
9. ALL THE PEOPLE I LIKE ARE THOSE THAT ARE DEAD
Większość fanów Felt uznaje tę kompozycję za najdoskonalszą. Muzyka oraz warstwa lityczna stanowią tu jedność. Alan McGee nazwał Forever Breathes the Lonely Word odpowiedzią jego wytwórni na The Queen is Dead The Smiths czy Low-Life New Order - zbyt inteligentną, by stać się popularną.
Większość fanów Felt uznaje tę kompozycję za najdoskonalszą. Muzyka oraz warstwa lityczna stanowią tu jedność. Alan McGee nazwał Forever Breathes the Lonely Word odpowiedzią jego wytwórni na The Queen is Dead The Smiths czy Low-Life New Order - zbyt inteligentną, by stać się popularną.
Maybe I should take a gun,
And put it to the head of everyone
All the people I like are in the ground
It's better to be lost than to be found
8. THE FINAL RESTING OF THE ARK
Na saksofonie gra tu Richard Thomas, który współpracował z takimi artystami jak np. This Mortal Coil, The Cocteau Twins czy The Jesus And Mary Chain. Gary Ainge, perkusista grupy od (niemal) samego początku, uważa EP-kę The Final Resting of The Ark za jedno z najlepszych wydawnictw Felt, choć sam nie brał udziału w jej rejestrowaniu.
I painted such a picture that golden fires burned in your Head
7. FERDINAND MAGELLAN
Z zamiłowania do wielkich odkrywców i podróżników Lawrence wybrał dwójkę: Vasco Da Gamę oraz Ferdynanda Magellana. Muzycznie bardziej udał mu się ten drugi. Niektórzy ludzie mówią mi, że jestem melancholikiem. Coś w tym jest, zwłaszcza jak słucham właśnie takich utworów.
6. STAINED GLASS WINDOWS
Cudownie liryczna piosenka z równie nostalgiczną muzyką. Zrozumie ten, kto ceni samotność. Lawrence czuł się pustelnikiem. W jednym z wywiadów wspomniał: "I'm well on my way to begin a hermit. I live all by myself in a flat in Birmingham, and never go out. I've got no friends, y'see." Te słowa idealnie pasują do tekstu Stained Glass Windows.
You can't see me I hide so easy
I hide away from the world
5. DOWN AN AUGUST PATH
Przepiękna kompozycja, jedna z moich najbardziej ulubionych, delikatna i wzruszająca.
So you come to town
You shelter behind stories
Of your own design
They're all in your mind
4. THE DAY THE RAIN CAME DOWN
Ktoś na jakimś forum napisał, że to idealna piosenka dla osób, którzy uwielbiają The Smiths i tym samym The Smiths wymiotują. Startujemy niczym rakieta, uwodzeni przez gitarę Deebanka. Z całą pewnością mogę napisać, że to ulubiona moja kompozycja z Ignite... I nie każdy wie, że cudowne "ahhh" śpiewa tu Elizabeth Fraser - według mnie znacznie piękniej niż jej wokal w największym hicie zespołu. The Day the Rain Came Down brzmi najbardziej popowo, jakby było stworzone do list przebojów.
Ktoś na jakimś forum napisał, że to idealna piosenka dla osób, którzy uwielbiają The Smiths i tym samym The Smiths wymiotują. Startujemy niczym rakieta, uwodzeni przez gitarę Deebanka. Z całą pewnością mogę napisać, że to ulubiona moja kompozycja z Ignite... I nie każdy wie, że cudowne "ahhh" śpiewa tu Elizabeth Fraser - według mnie znacznie piękniej niż jej wokal w największym hicie zespołu. The Day the Rain Came Down brzmi najbardziej popowo, jakby było stworzone do list przebojów.
And you
were staying up 'till dawn reading Crowley
and Allan Poe
And I was
thinking back to the time when I was nine and you were ten
You had a
magic set that turned me into you then I said
Hey the day the rain came down
3. BE STILL
To, w jaki sposób muzycy Felt przerobili utwór The Beach Boys świadczy tylko o ich potencjale. Z przebojowej, słonecznej kompozycji Briana Wilsona stworzyli psychodeliczno-folkową piosenkę zanurzoną w zupełnie innym świetle
To, w jaki sposób muzycy Felt przerobili utwór The Beach Boys świadczy tylko o ich potencjale. Z przebojowej, słonecznej kompozycji Briana Wilsona stworzyli psychodeliczno-folkową piosenkę zanurzoną w zupełnie innym świetle
Your life is beautiful
A seed becomes a tree
A mountain into a sky
This life is meant to be, oh
2. SEPTEMBER LADY
Ulubiony utwór z najrówniejszej płyty. W szczególności zachwycające są wokale w refrenie - dla nich samych warto było ściągnąć Duffy'ego do zespołu. Właśnie przez takie piosenki wyżej cenię Lawrence'a i jego Felt od równie popularnego w tamtym czasie, często wobec siebie porównywanych, Lloyd Cole And The Commotions.
Ulubiony utwór z najrówniejszej płyty. W szczególności zachwycające są wokale w refrenie - dla nich samych warto było ściągnąć Duffy'ego do zespołu. Właśnie przez takie piosenki wyżej cenię Lawrence'a i jego Felt od równie popularnego w tamtym czasie, często wobec siebie porównywanych, Lloyd Cole And The Commotions.
Maybe I
could reach for the moon
Maybe we'll
be there soon
Yeah, maybe
we'll be there soon
1. RIDING ON THE EQUATOR
Mistrzostwo zamknięte w prawie dziewięciu minutach. Idealna symbioza gitar i klawiszy. Kiedy Lawrence przestaje śpiewać i zaczyna się podróż instrumentalna, po równiku, chce się tylko by to trwało, i trwało... Poem of The River było pierwszym albumem wydanym w Stanach Zjednoczonych. W otwierającym ten krążek utworze, Declaration, Lawrence, w swoim stylu, proklamuje: "I will be the first person in history to die of boredom", lecz Riding on the Equator zupełnie nie nudzi. I wanted there to be something mysterious about Felt. Maybe I succeeded too well and became such a mystery figure that no one [ever] discovered us - powiedział Lawrence w wywiadzie dla Mojo. Pomylił się. Ja go odnalazłem.
Mistrzostwo zamknięte w prawie dziewięciu minutach. Idealna symbioza gitar i klawiszy. Kiedy Lawrence przestaje śpiewać i zaczyna się podróż instrumentalna, po równiku, chce się tylko by to trwało, i trwało... Poem of The River było pierwszym albumem wydanym w Stanach Zjednoczonych. W otwierającym ten krążek utworze, Declaration, Lawrence, w swoim stylu, proklamuje: "I will be the first person in history to die of boredom", lecz Riding on the Equator zupełnie nie nudzi. I wanted there to be something mysterious about Felt. Maybe I succeeded too well and became such a mystery figure that no one [ever] discovered us - powiedział Lawrence w wywiadzie dla Mojo. Pomylił się. Ja go odnalazłem.
I said
those true stories are the hardest to sell