Szybko mija czas. Trzy lata, jeżeli dobrze liczę, od momentu usłyszenia pierwszego utworu Mike'a Diaza, Cynthia, zamieszczonego na "miękkiej" EP-ce Be So True. Muszę się bez bicia przyznać, że wcale nie czekałem na tę płytę. Ta obojętność wynika: po pierwsze - z rozczarowania debiutem. Replicants, mimo kilku niezłych piosenek (tytułowa, On & On), jako całość było przewidywalne i wtórne; po drugie - nie oszukujmy się, Diaz "płynął" na fali chillwave'u, która opanowała wtedy internet, a dziś ta gorączka się wypaliła i nikogo nie "rusza" już kolejny artysta tworzący brzmienia w tej stylistyce. Millionyoung, na szczęście, kierował się w kilka stron - do swojej muzyki przemycał też pierwiastki dance'u czy funku. I to go właśnie ratuje. Momentami...
Warto posłuchać: Lovin, Reciprocal, Everyday
Warto posłuchać: Lovin, Reciprocal, Everyday
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz