Efekt coctail party - zjawisko to umożliwia skupienie się na jednym sygnale wyodrębnionym w środowisku akustycznym, przy zachowaniu możliwości odbioru pozostałych dźwięków pochodzących z wielu źródeł o różnej lokalizacji
Kolorowy i wspaniały deser to ukoronowanie każdego głównego dania - któż mu się oprze? W październikowym Coctail Party znajdziecie dziesięć przepisów na wykwintne koktajle, delikatne kremy i klasyczne desery, którymi oczarujecie przybyłych gości. Uczta dla podniebienia - od prostych do skomplikowanych, od szybkich do wymagających dłuższego czasu przygotowania i skonsumowania, od klasycznych do nowoczesnych. My proponujemy dźwiękową, słodką ucztę na każdy gust.
KOKTAJL OWOCOWY Z PIANKĄ
(Korallreven ft. Julianna Barwick - Sa Sa Samoa)
W skład tego koktajlu mogą wejść dowolne owoce, jednak my proponujemy pomarańcze, melony i grapefruity, które obieramy jak jabłko, usuwając całkowicie białą skórkę. Następnie melona kroimy na plasterki i cząstki pomarańczy i grapefruita rozkładamy na talerze. Musimy jeszcze zagotować mleko z cukrem, do którego dodamy wiórki kokosowe. Zagotowane mleko mieszamy z kaszą manną i ubijamy przez trochę ponad 4 minuty (4:05). Doprawiamy sokiem z cytryny. Piankę kokosową kładziemy na owoce i posypujemy wiórkami. Najlepiej smakuje na wyspach Samoa.
Korallreven za niecałe dwa tygodnie wydają swój debiutancki album. Sa Sa Samoa niektórzy z was już pewnie kojarzą z ubiegłorocznego miksu, który stworzyli balearyczni Szwedzi. Wersja (ostateczna!), którą możecie tu posłuchać, posypana jest eterycznym wokalem Julianny Barwick.
PŁONĄCE BANANY
(Mazzy Star - Common Burn)
Banany obrać. Masło rozgrzać na patelni, lekko podsmażyć w nim banany. Do pozostałego na patelni masła dołożyć cukier i zrobić karmel, zagotować z likierem bananowym, sokiem z pomarańczy i cytryny. Banany ponownie położyć na patelni, podgrzać, zalać brandy i zapalić. Ten deser jest wybitnie wykwintny!
Wracają po 15 latach ciszy. Wracają w okresie, gdy jest duże zapotrzebowanie na ich muzykę (vide wykorzystanie utworu Into Dust w trailerze trzeciej części Gears of War). Wracają po latach własnych projektów, mizdrzenia się u innych artystów (vide Heligoland). Wracają i znów zachwycają. Common Burn - jest tu wszystko to, za co kochamy Mazzy Star. Przygotowując płonące banany miejcie nadzieję (Hope) i oszczędźcie Roba(c)ka w bananach.
MURZYNEK W KOSZULCE
(Sweater Beats - You Know It's Love)
Masło i żółtka ubić trzepaczką. Dodać cukier i dalej ubijać, aż cukier się rozpuści. Migdały drobno zemleć i dodać wraz z wanilią do ubitej na pianę masy. Czekoladę rozdrobnić i rozpuścić w małym garnku. Rozpuszczoną czekoladę dodać do masy z jajek i masła i dobrze wymieszać. Białka ubić na sztywno (też nie wiem co to znaczy...) z cukrem. 1/3 piany połączyć z masą czekoladową i wymieszać na gładko. Masę przełożyć do 4 foremek posmarowanych masłem i posypanych cukrem. Foremki ustawić w formie na placek napełnionej wodą. Formę wsunąć na ruszt w piekarniku.
Niedawno pisaliśmy o tym Panu, co nie stoi na przeszkodzie by po raz kolejny użyć klawiatury tworzącej na ekranie komputera ciąg liter odnoszących się właśnie do niego. You Know It's Love to Sweater Beats elegancki, wyszykowany, mający na swoich chuderlawych barach wpływy R&B i funku. Nowy utwór ciągnie koniec tej samej liny, która stanowi siłę jego ostatniej EP-ki - Threads Vol.1. Wydaje się, że takie dźwięki tworzy jakiś czarnuch z Zachodniego Wybrzeża, ale pewność nigdy nie jest stuprocentowa. I w tym wypadku to jest pewne.
KREM DLA PANÓW
(The Diogenes Club - Green Eyes)
Z budyniu w proszku, cukru i mleka ugotować budyń. Czekoladę pokroić na małe kawałki, wymieszać z rumem i z ochłodzonym, ale jeszcze nie zsiadłym budyniem. Śmietanę ubić na sztywno z cukrem waniliowym. Około 2/3 połączyć z budyniem, resztę włożyć do "szprycy" do tortów. Napełnić kremem pucharki deserowe, udekorować pozostawioną czekoladą i ozdobić resztką śmietany.
Nazwa tego deseru znakomicie tu pasuje. A to ze względu, że wokal Paula Gilesa (śpiewaka w Diogenes Club) wielu osobom przypomina głos Georga Michaela, gdy ten jeszcze działał w popularnym, świątecznym zespole Wham. Wiemy dokładnie, że znany Brytyjczyk kocha szczególnie panów... Co do utworu Green Eyes - jeden z jaśniejszych punktów na debiutanckim albumie The Diogenes Club. No i fakt, że ja sam mam zielone oczy, jeszcze bardziej nobilituje mnie do "lubienia" tego kawałka.
LEKKI DESER WANILIOWY
(Keep Shelly In Athens - Lazy Noon)
Odlać 6 łyżek mleka i rozmieszać z żółtkiem i mąką ziemniaczaną. Laskę wanilii przekroić wzdłuż i rozgnieść miąższ. Pozostałe mleko zagotować z cukrem, solą i wanilią. Rozmieszaną mąkę ziemniaczaną dodać do mleka, stale mieszając, i jeszcze raz krótko zagotować. Wyjąć laskę wanilii. Białko ubić na sztywno i połączyć z masą. Deser przełożyć do wypłukanych zimną wodą salaterek i odstawić na kilka godzin do ostudzenia.
Dokładnie pamiętam, jak rozpoczynaliśmy rubrykę Coctail Party. Pierwszym utworem, który tam zaprezentowaliśmy był Fokionos Negri Street greckiego, troszkę tajemniczego wówczas duetu Keep Shelly In Athens. Minęło prawie półtora roku, mój wewnętrzny hajp mocno spadł, ale nadal czekam na ich pierwszy, prawdziwy album. I z ręką na sercu mówię, a w zasadzie to piszę, że ich Lazy Moon jest moją ukochaną, grecką piosenką A.D. 2011. A nawet ulubioną ich piosenką w ogóle.
KOPUŁKA Z PRAWOŚLAZEM
(Carter Tanton - Fake Pretend ft. Marisa Nadler)
Wyłożyć okrągłą miskę ciasteczkami z białego prawoślazu. Połowę czekolady posiekać. Przygotować mus czekoladowy. Dodać do niego posiekaną czekoladę. Miskę napełnić musem i postawić przynajmniej na 2 godziny w zimne miejsce. Mus, odwracając, wyłożyć na półmisek. Resztę czekolady wymieszać na gładką masę w małym garnku w kąpieli wodnej i łyżką wykładać na ciasteczka. Śmietankę ubić na sztywno i dodać do niej dwie łyżki syropu malinowego.
Nie będę udawał, iż Cartera Tantona nie znałem. Tym bardziej jest mi miło, że przygoda, którą z nim rozpoczynam, startuje od Fake Pretend. Hałaśliwa, ale dobrze skrojona gitara, początkowy beat perkusji jak u Twin Shadowa, a wokal Tantona brzmiący jak głos Richarda Ashcrofta, tworzą mieszankę, którą z przyjemnością pochłaniam. Z Marisą Nadler w chórkach... Tanton, ten bostoński singer-songwriter, występował jeszcze nie tak dawno w zespole Tulsa, lecz tak jak większość neurotyków i perfekcjonistów, woli tworzyć na własne konto. I dobrze mu to wychodzi.
CHŁOPKA W WELONIE
(Massive Attack vs. Burial - Paradise Circus)
Chleb utrzeć i wymieszać. Cukier rozpuścić w garnku. Dodać skórkę cytrynową i suchy chleb, wszystko wymieszać. W dużej misce ubić na sztywno śmietankę z cukrem. Następnie dodać twaróg. Czekoladę rozdrobnić i wymieszać z ostudzonym startym chlebem. Galaretkę z porzeczek podgrzać na niewielkim ogniu. Po kolei układać w misce warstwę masy serowo-śmietanowej i połowę chleba, połowę galaretki porzeczkowej i musu jabłkowego. Następnie na wierzchu ułożyć warstwę pozostałej śmietany i posypać resztą chleba. Deser udekorować resztką śmietany i galaretki porzeczkowej.
Jak Burial się do czegoś zabiera, to prawie zawsze z pozytywnym skutkiem. Nie inaczej jest i tym razem. Paradise Circus z ostatniej płyty Massive Attack - jeżeli tak brzmiałby oryginał, to jestem przekonany, że Heligoland zebrałoby dwa razy wyższe noty. Mam nadzieję, że 3D i Daddy G zaproszą Buriala do współpracy przy tworzeniu następnego krążka.
LODOWA BOMBA PRALINOWA
(Nicolas Jaar - Don't Break My Love)
Obydwa gatunki czekolady (gorzka i mleczna) z grubsza pokruszyć i na niewielkim ogniu, w małym garnku wymieszać na gładką masę. Śmietankę tortową ubić ręcznym robotem na sztywno. Dodać cukier i rum. Następnie wymieszać z rozpuszczoną czekoladą. Do formy włożyć czekoladowe pałeczki i wyrównać masę czekoladową. Formę na 3-4 godziny włożyć do zamrażalnika. Białą polewę czekoladową trochę rozdrobnić i podgrzać na małym ogniu. Wyjąć formę z zamrażalnika, wyłożyć zamrożony deser. Lodową bombę pralinową obłożyć białą czekoladą. Według uznania posypać lodową bombę obciętymi końcówkami pałeczek czekoladowych.
Jaar w kontynuacji minimalistycznej formy, z jaką przywitał 2011 rok. Znów jest intrygująco.
PARFAIT CAPPUCINO
(Chromatics - Kill For Love)
W gorącej kąpieli wodnej ubić żółtka z cukrem, kawę w proszku i likier Tia Maria. Następnie masę ubijać na zimno. 250 ml śmietany ubić na sztywno i podzielić na dwie porcje. Napełnić masą w 3/4 duże filiżanki do kawy i wstawić do zamrażalnika. Parfait wyjąć z zamrażalnika około 15 minut przed podaniem. Pozostałą śmietanę ubić na pół sztywno i położyć na wierzchu filiżanek. Serwować lekko posypane kakao.
Pełen worek głosów, że Johnny Jewel powinien umieścić ten utwór na ścieżce dźwiękowej do filmu Drive. Filmem tym zachwycają się krytycy na całym świecie i zwykli wielbiciele kina. Ja sam jestem już po seansie i zgadzam się z większością opinii na jego temat. Co do Kill For Love - myślę, że każdy utwór Chromatics pasowałby do estetyki tego filmowego obrazu. Dla mnie ważniejszym faktem jest, iż dwa zespoły Jewela, czyli wspomniane Chromatics i Glass Candy wydają nowe albumy na początku przyszłego roku. Długo było trzeba czekać, ale miejmy nadzieję, że warto.
SUFLET MAŚLANKOWY Z OWOCAMI
(Field Music - (I Keep Thinking About) A New Thing)
Mirabelki zagotować w niewielkiej ilości wody, następnie zrobić z nich delikatne puree i wymieszać z maślanką. Ubić na pianę żółtka z cukrem. Wymieszać mąkę z mąką ziemniaczaną i połączyć wszystkie te elementy z maślanką i mirabelkami. Ubić na sztywno białka z solą. 1/3 dodać do masy, resztę odstawić. Foremki do sufletów napełnić masą sufletową do wysokości 1/2 cm od krawędzi. Foremki wsunąć do pieca i piec na złotobrązowy kolor. Gotowe suflety natychmiast podawać, gdyż opadną.
Znów wydadzą album w lutym (Measure w lutym 2010, Plumb wyjdzie w Walentynki 2012), znów pełno będzie nieoczywistych rozwiązań rytmicznych, beatlesowskich harmonii i popowej chwytliwości. Jeden z najbardziej niedocenianych zespołów ostatnich lat, Field Music po raz kolejny szykuje się do wyjścia z cienia, i jest wielce niż prawdopodobne, iż tym razem nic z tego nie wyjdzie. Dlaczego? Nie mam zielonego pojęcia. A nowy singiel zacny.
Przepisy pochodzą z książki Desery Dr. Oetkera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz