poniedziałek, 2 lipca 2012

6 łyków lemoniady

Nie wiem jak wy, ale ja nienawidzę takiej pogody. Temperatura wzrosła, homeopatom współczuję, alergikom również. Trzydzieści stopni w cieniu, cieszące się dzieci, zimne napoje, skąpo ubrane brudne kobiety i ja. Chyba nie może być gorzej. W wyniku parowania myśli, w mojej głowie ostało się niewiele skrawków niematerialnych pomysłów, jeden z nich krążący po orbicie dawno przeze mnie nieodwiedzanej, zbliżającej się zazwyczaj w ciepłe miesiące, czyli kilka wieści wtórnych z chillwave'u. 6 łyków lemoniady zrobionej na bazie źródlanej, czilłejlowej wody wypływającej z Appalachów, z najstarszego polskiego miasta, z paryskich studzienek czy z niezwykle rzadkiego cieku wodnego w Des Moines. 

SLOSLYLOVE - Secret Dreams [EP]

Za Sloslylove ukrywa się niejaki Feng Meng Vue, który chciałby wprowadzenia niekończącego się lata. Poroniony pomysł, ale jego muzyka, kogel-mogel electro, chillwave'u i glo-fi, idealnie nadaje się na letnie wieczory, gdy odpoczywamy nad wodą, czy w domowym zaciszu próbujemy skonsumować partnera w sposób, który musi pozostać naszym sekretem. Piękna EP-ka. 



ALMA ELSTE - Savour Kindness [EP]

Ciekawy, francuski projekt Alma Elste, którego Savour Kindness polubią osoby szukające w chillwavie nie chillwave'u. Nie ma tu szlagwortów, tanecznych petard, panuje nieco dziwna atmosfera, którą wspomagają akustyczne ozdobniki, zapętlone motywy i równie symptomatyczne zdjęcie Augustina Delloye. Sprawdzić koniecznie utwór Julian. Summa cum laude, polecam. 



wind FOREST - Projected Fears

23-letni mieszkaniec Holt, w stanie Michigan, Garett Pierre Rogers przyznaje się, że pomagają mu Beach House, Youth Lagoon i Mount Eerie. Wożąc się starym Studebakerem (w rzeczywistości jeździ jeepem, ale to mój sen) nie odczuwając z tego powodu sromoty, słucha tego, co udało mu się stworzyć w swoim pokoju. Z szóstki prezentowanych tutaj wydawnictw, Projected Fears jest najbardziej oniryczny, marzycielski, dream popowy. Rogers powołał do życia, również jednoosobowy, zespół Prince Ashitaka, skręcający w stronę ambientu (raczej nie warto zaprzątać sobie nim głowy).



WHITE FLASHES - White Flashes

Zawoalowane przez trójwymiarowe wizje White Flashes to dzieło Dustina (Dstn), mieszkańca upalnego Des Moines. W krótkim info dowiadujemy się, że White Flashes powstało, by eksplorować muzykę Briana Eno, i do jego dźwięków dorzucić parę marzycielskich wokali, wpływy krautu i popu. 



HAZY MOUNTAINS - Lapis Lazuli [EP]

Julian Prott powraca z kolejną EP-ką. Lapis Lazuli nie jest może aż tak lazurowe jak głosi tytuł, ale chillwave to zacny. Słychać tu Washed Out (Cowering Sound), Boy Friend (Reach Out) i całą gamę ciepłych dźwięków ostentacyjnie przylepiających się do słuchu. Hazy Mountains jest także faworytem do nagrody: okładka lata 2012. 



DANIEL SPANIELAK - Memories [EP]

Daniel Spanielak nie nagrywa chillwave'u, ale jego gitarowe kompozycje, które mienią się na Memories, i tak chwytają mnie swymi nostalgicznymi łapskami do tego stopnia, że znów mam ochotę obalić kolejnego szprycera. EP-ka Memories to siedem kompozycji, w tym Tell me, duet z Adą Nowak, w pewnym momencie zbliżających się do minimalizmu The XX, brzmiących bardzo lo-fi, a całość jest do ściągnięcia tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz