Inna modlitwa
Reżyseria: Mahmut Fazil Coskun
premiera: 12 kwietnia 2009
Ile wierszy o miłości napisano? Ile piosenek skomponowano z myślą o ukochanej drugiej osobie? Ile samobójstw popełniono po miłosnym zawodzie? Tak, to miłość nakręca nasze życie, dobiera najodpowiedniejsze kolory z palety świata, niszczy istniejące pomiędzy ludźmi mury, podaje rękę samotnikowi. Debiut filmowy tureckiego reżysera to subtelna opowieść o dwójce ludzi, z zupełnie odmiennych światów, których połączyła platoniczna miłość, nie mogąca jednak pokonać przeszkód, które istniały głęboko w nich samych.
Miejsce akcji. Turcja. Europejska dzielnica Stambułu - Galata. Do miasta przybywa Musa, początkujący muezin, gdzie ma zacząć pracę w tutejszym meczecie. Jego życie zmienia zupełnie przypadkowe spotkanie z sąsiadką, Clarą, która jest pielęgniarką i pobożną katoliczką. Od tego momentu świat Muse nigdy juz nie będzie taki sam. Początkowa fascynacja i zauroczenie przeradza się w głębokie uczucie; odtąd głównym zajęciem Muse, oprócz wzywania swych braci w wierze do modlitwy będzie/jest obserwowanie Clary i paląca chęć zbliżenia się do niej. Z drugiej strony mamy historię Yakupa – bibliotekarza, u którego Musa wraz z pracą dostaje możliwość częstszego widywania Clary. Yakup także pragnie lepiej poznać sąsiadkę Muse, gdyż jest jej ojcem, o czym zamierza ją wkrótce poinformować. Losy całej trójki w przedziwny sposób splotą się i zmienią ich dotychczasowe życie.
Inna modlitwa to nie-hollywoodzka, współczesna baśń mająca miejsce w równie baśniowym i nierealnym Stambule. Reżyser świetnie uchwycił obraz współczesnej Turcji, miotającej się między przywiązaniem do lokalnych tradycji i wierności własnym przekonaniom religijnym, a pędem ku Europie i wszelkiej formie europeizacji. W Stambule, w tym tyglu, gdzie zachodzą gwałtowne przemiany społeczne, narodowościowe i religijne, znalazło się miejsce dla miłości-uczucia nie mającego prawa tam istnieć. Miłość muzułmanina i katoliczki, wyklucza się w samym istnieniu. Clara i Musa dążą do miłości różnymi ścieżkami. Każde z nich próbuje ją osiągnąć innymi słowami modlitwy. Mimo, że w filmie nie pada ani razu słowa "kocham", w konsumpcyjnym świecie tak nadużywane, a tu tak potrzebne lecz trudne, wręcz niemożliwe do wypowiedzenia, widz czuje, że dwójka głównych bohaterów, poprzez gesty, spojrzenia a nawet milczenie, na swój sposób wyznaje sobie miłość. Miłość tak kruchą i niewinną, że strach przed jej utratą paradoksalnie uniemożliwia zbliżenie do ukochanej osoby. Tak widoczne na wspólnej fotografii. Co nie pozwala zniwelować tej odległości? Wstyd, nieśmiałość, może lęk przed niepowodzeniem i popadnięciem w pustkę jaką jest samotność? Coś nie pozwala przełamać im tej bariery na tyle, by mogli wspólnie zacząć nowe życie, wbrew odmiennym tradycjom i religiom, w których wyrośli. Bo Inna modlitwa to przede wszystkim film o potrzebie kogoś bliskiego, o walce z samotnością, trudnościach w nawiązywaniu kontaktów z drugą osobą, a wreszcie o walce z dawno popełnionymi błędami (Yakup). Pisanie o nim jedynie w aspektach różnic religijnych głównych bohaterów byłoby grubym niedociągnięciem i stanowiłoby łatwe usprawiedliwienie dla braku zaangażowania się Clary i Musy.
Kino tureckie jest wspaniałe. Film Mahmuta Fazila Coskuna to kolejny dowód na to, że turecka scena filmowa wkracza na światowe salony z produkcjami, które są w stanie zachwycić podejściem do, wydawałoby się, wyświechtanych tematów. Odrodzenie tureckiej kinematografii stało się faktem. Inna modlitwa zdobyła uznanie na międzynarodowych festiwalach filmowych, m.in. Nagroda Tygrysa w Rotterdamie czy nagroda główna na MFF w Istambule w 2009 roku. Warto jednak podkreślić, że nie jest to film dla wszystkich. Inna modlitwa to dzieło dla osób, którzy w filmowych obrazach nie szukają skomplikowanej fabuły, wartkiej akcji czy "milionowych" efektów specjalnych. Ten film czyta się jak ukryty, młodzieńczy wiersz o skrywanym uczuciu, w którym najprostsze słowa i środki są najlepszym sposobem dotarcia do celu. Do serca kinomana. W odczytywaniu tego obrazu pomagają: piękna muzyka Rahmana Altina oraz zdjęcia Refika Cakara.
Znany pisarz i poeta, Charles Bukowski, w jednym ze swych wierszy, opublikowanych po jego śmierci – Znaczy chcesz być pisarzem?, pisze: (...)
kiedy naprawdę przyjdzie pora
i jeśli zostałeś wybrany,
zrobi się
samo i odtąd już będzie się robiło
póki nie skonasz ty albo ono w
tobie.
Wszystko wskazuje na to, że jednym z tych wybranych, których twórczość jest swego rodzaju poezją, jest Mahmut Fazil Coskun. Oczywiście patrząc obiektywnie, taka teza jest ryzykowna, bo podparta zaledwie jednym argumentem, ale za to jakim – Inną modlitwą. Inny Bóg, inne nakazy i wartości moralne. Inna modlitwa. Jedno i to samo uczucie. Miłość.
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz