6. SUFJAN STEVENS - WALLOWA LAKE MONSTER
Chyba muszę coś nadrobić. To, co się tu wyprawia po czwartej minucie destrukcyjnie wpływa na moją psychikę. I pomyśleć, że Wallowa Lake Monster wydano jako odrzut albo demówkę (znajdźcie sobie odpowiednie określenie). Wciąż powraca obraz zmarłej matki i jej choroby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz