piątek, 6 maja 2011

5-10-15-20: Sundown Syndrome



Kradnąc pomysł Pitchforkowi na jeden z jego feature postanowiłem przeprowadzić wywiad z samym sobą, by pokazać, czego słuchałem na przestrzeni mojego życia. Ciekawe...


5 lat

Starałem sobie przypomnieć, sięgnąć do najgłębszych wspomnień z mojego dzieciństwa i wydobyć z nich utwór, który niesłychanie mocno odcisnął się na mojej, dziecięcej wówczas psychice. Wbrew pozorom nie jest to piosenka z popularnych wtedy kreskówek (Muminki, Gumisie czy Smerfy). Zbiegiem okoliczności jest fakt, że gdy przychodziłem na ten świat, ów numer miał swoją premierę. Przeznaczenie? Przypadek? Nieważne. Another Day in Paradise Phila Collinsa, bo o nim mowa, zawsze kojarzy mi się z moimi młodymi latami życia, ale też z smutnym czasem jaki wtedy przeżywałem (choroba matki). Czułem podskórnie rodzaj pewnego smutku pomieszanego z radością i nadzieją, gdy słuchałem hitu perkusisty Genesis. Takie były moje początki obcowania z muzyką.








<a href="http://www.youtube.com/watch?v=Qt2mbGP6vFI?hl=en"><img alt="Play" src="http://www.gtaero.net/ytmusic/play.png" style="border:0px;" /></a>










10 

Tutaj mamy wielki hit wiejskich dyskotek, europejskich list przebojów i... mój. Tak, mając dziesięć lat, a nawet i więcej, nie słuchałem niczego innego jak tylko Blue. Skakałem w górę, śpiewałem z wokalistą (czy z komputerem?) obciachowe da bu di. Skąd pociąg do tego typu muzyki? I teraz cały się czerwienię, choć może nie powinienem. Disco polo. Słowo klucz. Pomiędzy okresem 5-10 w każdy niedzielny poranek, mały Mariusz zasiadał przed telewizorem, włączał nowo powstałą stację komercyjną, by równo o 10-tej słuchać najnowszych przebojów prezentowanych przez redaktora i znawcę gatunku, Tomka Samborskiego. Nie będę wtajemniczał Was w szczegóły, nie powiem również jakie piosenki zrobiły na mnie największe wrażenie, bo nie mam na to ochoty. Wracając do zespołu Eiffel 65 - jest on idealnym przykładem załogi, która pozostała grupą z jednym przebojem. Przebój ten przyniósł sukces i śmierć (aczkolwiek Wikipedia mówi co innego: 16 czerwca 2010 Massimo Gabutti – szef włoskiej wytwórni BlissCorporation, która wypromowała Eiffel 65 – oficjalnie ogłosił reaktywację zespołu w jego oryginalnym składzie). Mały, niebieski kosmito - NIE CHCEMY CIĘ TU! Wracaj na Pandorę!









<a href="http://www.youtube.com/watch?v=68ugkg9RePc?hl=en"><img alt="Play" src="http://www.gtaero.net/ytmusic/play.png" style="border:0px;" /></a>










15

Okres dojrzewania, okres trudnych wyborów, czas podejmowania ważnych decyzji, pierwsze zauroczenia i miłość. Myślę, że to najważniejszy moment, by człowiek zdecydował się obrać drogę, którą będzie kroczył w późniejszym życiu. Kształtowanie duchowego kręgosłupa, świadome wybory. Z całą powagą oświadczam, że to właśnie mając jakieś 15 lat, zaufałem muzyce. Nie zawiodłem się. Dzięki niej poznałem ludzi, z którymi do dziś utrzymuje bliskie, przyjacielskie kontakty. 

Osobę Jeffa Buckleya poznałem całkiem przypadkowo, gdy jeden z jego przebojów podesłała mi znajoma. Byłem tak zafascynowany tym artystą, że nieco później pobiegłem do sklepu kupić Grace i nieukończony, drugi album Sketches for my... Uważam go za najpiękniejszy męski głos jaki miałem okazję do tej pory słyszeć. I bardzo pragnę by to się nigdy nie zmieniło. Utwór Forget Her - i wszystko jasne.


<a href="http://www.youtube.com/watch?v=MNF8H9LIZs0?hl=en"><img alt="Play" src="http://www.gtaero.net/ytmusic/play.png" style="border:0px;" /></a>



20 

Dobrnęliśmy do końca. Czego to ja słuchałem w wieku dwudziestu lat? Po przekroczeniu granicy. Skończyło się liceum, rozpoczęły studia, które powoli zbliżają się do końca. Muzycznie, moje JA było już całkowicie wyzwolone i świadome. Grizzly Bear - Veckatimest. Chyba w Trójce, w audycji Grzegorza Hoffmana usłyszałem po raz pierwszy Two Weeks i About Face. Zakochałem się natychmiast! Tak bardzo żałowałem, że nie mogłem zobaczyć ich na żywo na Ars Cameralis. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości powrócą i nie będzie to koncert na jednym z letnich festiwali, ale przedstawienie dla ograniczonej liczby ludzi, w obojętnie jakim teatrze czy klubie. Obym tylko był tam ja. Który utwór "rządzi"? Cheerleader. 


<a href="http://www.youtube.com/watch?v=EbhO7rsnAz0?hl=en"><img alt="Play" src="http://www.gtaero.net/ytmusic/play.png" style="border:0px;" /></a>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz