czwartek, 6 października 2011

COCTAIL PARTY - WRZESIEŃ


Efekt coctail party - zjawisko to umożliwia skupienie się na jednym sygnale wyodrębnionym w środowisku akustycznym, przy zachowaniu możliwości odbioru pozostałych dźwięków pochodzących z wielu źródeł o różnej lokalizacji

Z powodu licznego czerpania ze źródła jakim niewątpliwie są dla muzyków lata 80. ubiegłego wieku, wrześniowe Coctail Party skupi się na zapewnieniu Wam dużej porcji dźwięków z tamtej dekady. Nie zabraknie także kilku nowości, które wstrząsnęły wewnętrznym światem jednego z autorów bloga oraz muzyki skąpanej w poezji. 

Double - The Captain of Her Heart

Piękne kobiety wierzą w swoją inteligencję, kobiety inteligentne nie wierzą w swoją urodę. Ta słynna maksyma hiszpańskiego malarza Pabla Picassa doprowadziła mnie w dziwny sposób na trop tej piosenki. Wielokrotnie słyszałem ją w radiu, jednakże nie na tyle często by zapamiętać wykonawcę. Jak sama nazwa wskazuje Double to duet dwóch muzyków: Felixa Hauga i Kurta Maloo. Ta pochodząca ze Szwajcarii grupa zapisała się w annałach krajowego i międzynarodowego światka muzycznego właściwie tylko dzięki tej piosence. Cztery lata istnienia zapewniło im status gwiazd w swoim kraju, a singiel The Captain of Her Heart dotarł do ósmego miejsca brytyjskiej listy przebojów i szesnastego na liście amerykańskiego Billboardu. Haug zmarł na atak serca w 2004 roku, Maloo próbuje tworzyć na własne konto. Tak czy siak, wszyscy pamiętają ich tylko z tego utworu. 


Atlas Sound - Modern Aquatic Nightsong

Nowy album Bradforda Cox'a ma już murowaną etykietę BNM na Pitchforku. Trzy piosenki z Parallax i wszystkie wysoko ocenione przez amerykański niezależny serwis. Ostatnia Modern Aquatic Nightsong podoba mi się najbardziej. Zawsze w dziełach lidera Deerhuntera podobała mi się skłonność do ambientu i elektroniki. W moim osobistym rankingu produkcji marki Atlas Sound wysokie miejsce nadal zajmuje EP-ka Weekend - i marzy mi się by Cox, jeśli nie na Parallax to w przyszłości, nagrał album całkowicie wypełniony ambientem (kwasowym lub soft). Oczywiście nie pogardzę też muzyką innego rodzaju. Modern Aquatic Nightsong to gorzka opowieść o miłości utrzymana w stylistyce "podwodnej" - podobnej jak w opublikowanej niegdyś na blogu Deerhuntera - Difference BT



Mike and The Mechanics - Silent Running

Kolejny killer. Jeden z najjaśniejszych przedstawicieli lat 80. Jeżeli myślę o tamtej dekadzie to pewne jest, że myślę o Silent Running. Charakterystyczny wokal Paula Carracka i teledysk o tajemnicy do rozwiązania. Zresztą sam utwór, dzięki wspaniałej grze klawiszy i liryce wydaje się być czymś w rodzaju poszukiwanego skarbu. W odróżnieniu od Double, brytyjska grupa posiada inne utwory, które nadal nadają się do wielokrotnego odsłuchiwania. Cały pierwszy album Mike + the Mechanics z 1985 roku uważam za klasyczny. I co ucieszy zwłaszcza osoby, które słuchają głównych komercyjnych radiostacji - z moich badań wynika, że przynajmniej raz w tygodniu Silent Running płynie poprzez eter do waszych domów. Więc wyczekujcie albo po prostu posłuchajcie tutaj. 


Rangers - Conversation on a Jet Stream

Na początku tego tygodnia gruchnęła wiadomość: nowa płyta Joe Knighta już 11 października. Album zatytułowany Pan Am Stories wyda label Not Not Fun. Artystę łączącego w swojej muzyce psychodelię, psych-rock i klimat wczesnych nagrań Ariela Pinka poznaliśmy w zeszłym roku, kiedy światło ujrzało znakomite Suburban Tours. Utwór rozpoczyna przelatujący nad nami samolot odrzutowy, spuszczający nam na głowę paliwo psychodelicznych dźwięków, pochłaniających nasze ciała. Wyglądamy jak bohaterowie gier telewizyjnych i gramy w jednej drużynie z Knightem. Tworzymy soundtracki do VHS-ów. 


Aya RL - Księżycowy krok

To jest mały krok dla człowieka, ale wielki dla ludzkości. Księżycowy krok jest trudniejszy od ziemskiego, łatwo o wywrotkę i złamania. Aya RL i jej "czerwona płyta". Wszyscy oczekiwali kolejnych hitów na miarę Skóry, a tu takie (nie)miłe zaskoczenie. Prym wiodą klawisze Igora Czerniawskiego. A i Pan Kukiz w świetnej formie - nie to, co teraz. 


Julian Lynch - Bow to Shiva

Ta piosenka to bonus track w postaci cyfrowej do wydanej przedwczoraj EP-ki How Mata Hari Lost Her Head and Found Her Body, na której znajdują się cztery kompozycje Lyncha utrzymane w charakterystycznej dla niego etno-stylistyce. Ten mini-album to wynik współpracy Amerykanina z Amy Ruhl, młodą i utalentowaną reżyserką, dla której animowana opowieść o Macie Hari jest pierwszym, ważnym debiutem. W przeszłości Ruhl stworzyła dla Lyncha teledysk do piosenki Seed z Orange You Glad, więc ten niejako musiał się odwdzięczyć. Jestem strasznie ciekaw efektu finalnego tej kolaboracji. Soundtrack do filmu poniżej w ramach album preview. 

 


Johnny Hates Jazz - Shattered Dreams

Gdyby zważyć wszystkie istniejące owady, ich ogólny ciężar przekroczyłby 2 miliardy ton. Dla porównania ogólny ciężar wszystkich ludzi wyniósłby "zaledwie" 200 milionów ton, a więc jedną dziesiątą wagi owadów. Przyczyna tej różnicy jest prosta - na 10 zwierząt żyjących na Ziemi 9 to owady. Podobnie jest z tą piosenką. Na 10 myśli o ulubionej piosence z lat 80., aż 9 zmierza ku Shattered Dreams. I jak zwykle - egoizm i narcyzm rozpieprzyły ten zespół - po co Clark Datchler rozpoczął karierę solową? Bo mu kurwa odpierdoliło!


Monika Parczyńska - Pod Światło

Pierwsze wrażenie jest podobno najszczersze, najtrwalsze i najlepsze. 3 x naj. Dlatego, gdy usłyszałem po raz pierwszy piosenkę Moniki, wiedziałem, że to nie jest zwykłe uczucie. Przepiękny głos, przy którym akompaniująca gitara wydaje się być jedynie nic nie znaczącym tłem i ... cudne teksty. Monika kontynuuje tradycję poezji śpiewanej, lecz przetwarza ją na swój własny, kobiecy sposób. Delikatny, kruchy, po prostu zniewalający. Pasmo sukcesów, które nadciągnęło na bezchmurne niebo Moniki przyniosło jej jeszcze więcej ciepła i szczęścia. Idzie pod światło, bo tylko tak dotrze do rzeszy ludzi, wśród których jestem ja. A tak poza tym:  Dziewczyny lubią brąz!



Kabaret Starszych Panów - Herbatka

Na jesienne przeziębienie, na smutek organizmu, na niedzielny obiad, na zimny wieczór, na oblanie egzaminu dyplomowego, na pożegnanie lata, na wspominki, na wycieczkę kilkudniową, na randkę, na seans filmowy z przyjaciółmi, na zawsze. Tylko Herbata! Teina to samo zdrowie. Kabaret Starszych Panów uzależnia mocniej niż promowany przez nich napój. Lecz najlepiej połączyć te dwie rzeczy: gorąca malinowa herbatka, a w tle rozśpiewani Przybora i Wasowski. Echh....


Real Estate - Green Aisles

Ich pierwszy singiel wystąpił w naszym miksie. Drugi tylko potwierdza nasz wybór. Czuję to w kościach, że album Days będzie niezwykle ciepłym i letnim doświadczeniem. A w Green Aisles jest wszystko to, za co lubimy ten zespół. Świetne i melodyjne partie gitar i wakacyjna przebojowość całości. Po naprawdę dobrym albumie Ducktails (solowym projekcie członka Real Estate - Matta Mondanile'a) szykuje się równie dobry longplay formacji macierzystej. Tego roku październikowe dni przypomną nam o lecie. 


The Stranglers - Golden Brown

I kolejny klasyk z lat 80. Brytyjscy Dusiciele i ich jeden z największych przebojów (obok Always the Sun)  w karierze - Golden Brown, czyli krótka powiastka o kobiecie i heroinie. 


***
Dzisiaj zmarł Steve Jobs, współzałożyciel firmy Apple i wielki wizjoner świata techniki.

reż. Ridley Scott, 1984

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz