piątek, 6 sierpnia 2010

pluskać, paplać, pływać, skakać.. morski sen, morska bryza, morska przygoda..

HEJ, HEJ, HEJ!!

oooooooooooooooooooo! yeeeeeeeeeeeeeeeeeeah! Rock N Roll!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wooooowowowowo! Jajajajajaja!! Popopopop! Tratatattata!

Dość tych dźwięków niemiłosiernych, wydobywających się z mojego gardła, a raczej z mojego umysłu, bo pisząc to, słuchając AC/DC-Rock N Roll Train, mój mózg krzyczał! Ba, śpiewał przepięknie! Tak, przynajmniej brzmiało to w duchu.. W rzeczywistości jak by to naprawdę brzmiało? Bałbym się słuchać. A teraz zmieniło się tło muzyczne na Come-System. Nie wiem dlaczego, ale ta piosenka skłania mnie do dziwnych czynów, skakania, dziwnych ruchów głową, śpiewania.. Przedziwne. "To nie masz prawa pijany starcze policzyć tego grzechu!" 5 dni temu, w niedzielę odbywały się uroczystości Powstania Warszawskiego, 66 rocznica. Waleczność, Heroizm, Odwaga, Wiara, Siła, Serce, Patriotyzm.. Tych obywateli w podeszłym teraz wieku należy podziwiać i należycie traktować. Niestety teraz już Naród Polski nie ma takiej siły, bo jak inaczej można stwierdzić, gdy banda bałwanów robi z siebie idiotów przy, jak miało być na początku, monumencie upamiętniającym katastrofę elity politycznej, a teraz zrobiło się z tego "Maraton kompromitacji" (oby tego świat nie zobaczył..)

Naszło mnie takie rozmyślanie, gdyż słucham Sabatona-Uprising. Żeby obcokrajowcy musieli doceniać to wydarzenie bardziej od Nas to przesada... Ale chciałbym teraz wrócić na bardziej wesoły kierunek przeprawy; wszyscy mają sznurówki? lampki? skarpetki? bieliznę? bukłaki? wino? i co najważniejsze głowę wolną od problemów? Mniemam, że wszyscy. Tak więc, chciałbym się pochwalić, iż dnia jutrzejszego tj. sobota, wyruszam by sprawdzić jak zimne jest Polskie morze, jak bardzo twarde są plaże nad nim, jak drogo jest tam się stołować, pić i bawić, czy można bardziej wypocząć czy zmęczyć się, czy meduzy gryzą bądź parzą? rekiny są? sprawdzę! Pozbieram muszelek co niemiara, dam mamie jedną. Ostatnio nabyłem chomiki, są to wielce pocieszne stworzenia, głodomory co niemiara, a w połączeniu z moim obłąkanym kotem jest to wielce nieobliczalna mieszanka. Lecz wróćmy do 800 kilometrowej morskiej przygody, tutaj właśnie w mych uszach i głośnikach rozbrzmiewa pieśń kojarząca się wielce z tą przygodą, nieaktualną, lecz już przeszłą, aczkolwiek nadal to samo mrowienie po plecach wywołuje. Lech Janerka-Jezu jak się ciesze.. Ależ Wam zrobię świetną składankę sinicową, o to następny utwór. Ten akurat tyczy się do.. a tam, nie ważne. Może się domyślicie. Mr. Zoob- Mój jest ten kawałek podłogi. Choć tej podłogi jeszcze nie posiadam..

No co, powiem Wam tylko tyle, widzimy się za tydzień!! Życzcie mi udanego pobytu i oby wszystko wypaliło tak jak powinno albo lepiej.

Zaprezentuję Wam może tutaj jakiś utwór promujący ten pobyt.


Pozdrawiam Was prześmiesznie! Bazile.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz