sobota, 28 sierpnia 2010

Funktator spełnienia marzeń.


Hej, Hej!



Począwszy od pospolitego głupka poprzez starzejącego się dziada, przemykając przez upadłego alkoholika, wznosząc się na wyższą sferę, normalnego człowieka, nastolatka, samotną matkę, biznesmena, księdza, prezydenta i wuefistę, każdy posiada taką sferę myśli, wyobrażeń, którymi dzieli się tylko z niektórymi; głupek z trochę mniej pospolitym głupkiem, dziad z dziadówką, alkoholik z kieliszkiem, normalny człowiek ze swą normalną żoną, nastolatka z przyjaciółką, samotna matka z córką, biznesmen z banknotami, ksiądz z ministrantami, prezydent z Konstytucją, wuefista z polonistką. Te skryte myśli to marzenia. Marzenia jest to sfera życia, która charakteryzuję się tym, że myśli się o nich w samotności, leżąc w łóżku, patrząc w sufit i przenosząc się do swego wymarzonego zespołu rockowego i trzaskać riffa za riffem, by następnie zamieść podłogę włosami, po czym solówką zdjąć kobietom majtki, a chłopakom powyrywać trzustki. Jak wiele ludzi, tak wiele tych wyobrażeń, mam pewną opowieść..

Otóż kilka lat temu, gdy człowiek był młody, zapytałem takiego gościa spod Wadowic "Kim chciałbyś zostać w przyszłości?" Spodziewałem się odpowiedzi adekwatnej do rzeczywistości: inżynier, nauczyciel, budowlaniec itp. Ale zaskoczenie me nie miało granic śmiechowej rozpusty, gdy usłyszałem jego słowa: "Moim marzeniem jest zostać kombajnistą." Tak, więc dowód jest konkretny, marzenia są wielkie i równie inne. Lecz dodam jeszcze, że ten koleś do najmądrzejszych nie należał. Czyli można go zaliczyć do kategorii głupek pospolity. Co najlepsze jednak, istnieje przesąd, który każe nam abyśmy tych marzeń nie wygadywali dookoła. I wcale się nie dziwię, należy selekcjonować kto jest wart i godzien usłyszenia tego, co nam gdzieś tam w podświadomości siedzi i wierzy, że się to ziści. Przeważnie jest to osoba nam bliska; macie kogoś takiego? A załóżmy taki wuefista z gimnazjum, młody, sprawny, z ambicjami o wiele większymi niż trenerka szkolnej drużyny piłkarskiej. Marzy sobie po nocy: "Kiedyś będę trenerem i awansuję do Ligi Europejskiej, zobaczysz panie dyrektorze!" To jest przykład z życia wzięty. Kategoria wiadomo jaka. (głodny jestem).

A wszystko sprowadza się do pewnej grupy muzycznej z zachodniego Londynu, gdzie początki skupiały się wokoło ojca i syna (założyciele zespołu) - ciekawy rodzinny interes.. Matka - Londyńska scena muzyczna, rodzi świetne zespoły znoszące niby cały czas coś podobnego, ale zagłębiając się twórczość każdej nowości, jesteśmy pod wrażeniem różnorodności i oryginalności utworów, stylów, energii i aranżacji oprawy muzycznej i zdolności ciekawej interpretacji świata otaczającego tych zazwyczaj młodych ludzi w Londyńskim metrze czy też skwerku. Tak właśnie było ze mną, usłyszawszy już kiedyś ten zespół (nie pamiętam co to za utwór był) w ogóle mnie nie zainteresował, wręcz jakoś tak go odepchnąłem. Ale to były dobrego złe początki, gdyż kilka dni temu, gdy jakoś dorwałem, a już wiem gdzie, na alternatywnym kanale muzycznym ich singiel z nowej płyty, to po prostu coś mnie tknęło, aby przyjrzeć się bliżej tej grupie. I tak Mystery Jets wiedzie prym w moim odtwarzaczu. Energia, orchideowa muzyka, pokręcone teledyski, teksty zupełnie jakby wyśpiewywali historię wprost ze swojego życia i rock n roll!! 

Wiadomo, że właściwą nalepką ich stylu jest indie rock i bla bla, ale dla mnie to cholera kawał rocka w sam raz do starego kabrioleta, gdzie odtwarzacz trochę rzęzi, ale dzięki dziewczynie, która obok Ciebie siedzi w pastelowej sukience i lotnikach, patrząc na nią, głośniki nagle zyskują własności Dolby Surround. To jest prześwietne! To może coś konkretnego o zespole, EP-ka, kilka singli, 3 albumy, nagrody, występy w MTV TWO. Ostatni album "Serotoniny" wydany tego roku w kwietniu, to zestawienie 22 utworów o rockowo-lajtowym poślizgu słuchowym.

A to członkowie:

Blaine Harrison - wokal, instrumenty klawiszowe, gitara, instrumenty perkusyjne, efekty.
William Rees - gitara, śpiew i wokal, instrumenty klawiszowe, instrumenty perkusyjne
Kai Fish - bas, chórki, gitara, instrumenty klawiszowe
Kapil Trivedi - perkusja
Henry Harrison - wokal, gitara, instrumenty klawiszowe, instrumenty perkusyjne

Ja chciałbym Was zaciekawić dwoma piosenkami; pierwsza to drugi singiel z ostatniego albumu, a drugi z sprzed dwóch lat.

Cały post odnosi się do tej piosenki, o tym właśnie myślałem gdy ją słuchałem.



A drugi zupełnie do czegoś innego..




To tyle, pozdrawiam Bazile.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz