środa, 11 sierpnia 2010

DannielRadall - La Femme EP

AMDISCS 2010


Dla miłośników muzyki z lat 80. i wszystkich tęskniących za czasami, gdy kasety były przedmiotem kultu większego od papieża.

Ponad rok temu zmarł Michael Jackson. Śmierć ta wywołała poruszenie nie tylko wśród najwierniejszych fanów jego osoby, ale przede wszystkim w świecie muzyki pop, której (oddajmy mu ostatni hołd!) był królem. Jego święta trójca: Off the wall, Thriller i Bad stanowią kanon popu i do dziś inspirują ludzi tworzących nie tylko muzykę popularną... Oczywiście Michael Jackson nie jest jedynym wzorcem dla osiemnastoletniego Meksykanina, który na swej debiutanckiej EP-ce wydanej przed kilkoma dniami z gracją łączy dźwięki lat 80. i 90. z miłością do nagrywania dźwięków na kasetę. Kogo my tu mamy? Francuzi z Air czy Nick Bracegirdle z Chicane przybyli na imprezę transportem publicznym. Jest tu także Chaz Bundick, który wrócił niedawno z wojaży po Polsce (zadowolony jak cholera!) i Ernest Green znany jako Washed Out. Wszyscy się świetnie bawią w rytm muzyki serwowanej przez syna Tequili i Nachos. Ktoś woła, że to chillwave, inny, że experimental pop, a ten pijak pod ścianą krzyczy, że w życiu nie myślał iść na tego typu imprezę, gdzie z głośników sączyć się będzie coś przypominającego disco. Pytam się dziewczyny co ona myśli na ten temat. "Wiesz, nie znam się na muzyce, ale to, co gra ten młodziak jest strasznie sexy". Moja dziewczyna zna się na muzyce... 
Nieważne jak ją określisz, ważne, że dobrze się przy niej zabawisz.

Ocena: no cóż, siedemnaście minut muzyki to w moim mniemaniu trochę za mało, by zasłużyć sobie na naszą ocenę. Poczekamy, aż DannielRadall wyda swój długogrający debiut. Wtedy dostanie to, na co zasłużył.

http://www.myspace.com/dannielradall

1 komentarz: