Moodgadget Records 2010
Jesteś rozczarowany faktem, że na tegorocznej edycji Off Festivalu nie zagra Atlas Sound? Nie przejmuj się. Są dwa powody, dzięki którym szybko zapomnimy o złej nowinie. Pierwszy, to nowa płyta Deerhuntera Halcyon Digest (macierzystej formacji Coxa), która pojawi się w sklepach 28 września, za wstawiennictwem legendarnej wytwórni 4AD. Drugi powód to debiutancki album dwudziestoletniego Warrena Hildebranda, który w części rekompensuje brak wyżej wymienionego artysty na polskim festiwalu.
Foxes in Fiction brzmi jak zzipowana paczka utworów, błądząca po sieci i wypuszczona przypadkiem, podobnie jak Logos, przez Bradforda Coxa. Mamy tu prawie wszystko za co lubimy Atlas Sound, czyli: nawiązania do dream popowej estetyki, pokojowe lo-fi, ambient, proste struktury utworów zazwyczaj składające się z zaledwie dwu czy trzech akordów okraszone przestrzennymi loopami, samplami. Ten sam rodzaj nostalgii, melancholii i uczuć, które towarzyszyły nam podczas słuchania czy to Logos czy Let the blind.... Brakuje mi tu jednak pewnego rodzaju artystycznego indywidualizmu, który sprawiałby wrażenie, albo je urzeczywistniał, że Hildebrand to nie tylko udana kopia Atlas Sound, ale niezależny organizm (nie pasożyt ani półpasożyt*). Prawda jest taka, że Foxes in Fiction polubią osoby, które na co dzień słuchają solowego projektu Coxa, dla innych będzie to ponad godzinna męczarnia nie wnosząca do ich muzycznych katalogów niczego nowego.
Skupmy się jednak na treści płyty. Operating room to niespełna minutowa muzyczna miniatura oparta na powtarzanym w nieskończoność loopie gitary. Basement window i Thank You, Sunday Morning to natomiast hołd dla Williama Basińskiego i jego The Disintegration loops. Pełne niepokoju dźwięki, w których życie to najlepszy kompan śmierci. Warto również wspomnieć o “8 / 29 / 91”, gdzie wsamplowano czytającego Charlesa Bukowskiego. Lecz ten utwór ma także drugiego bohatera. To brat Warrena, Drew, który przyszedł na świat właśnie 29 sierpnia 1991, a zmarł w 2008 roku. Hildenbrand wszędzie podkreśla, że to dla niego najważniejsza piosenka na płycie, zainspirowana życiem jego brata, osobista laudacja. 15 Ativan (Song for Erika), oparty na dwóch akordach zapożyczonych z Femme fatale The Velvet Underground. Przypomina mi River Card Atlas sound, ale to ciągle nie ta sama liga
Co więcej można napisać o tym albumie? W zasadzie to tyle.
http://www.myspace.com/foxesinfiction
Ocena: +6/10
* półpasożyt - roślina czerpiąca z innych roślin wodę i sole mineralne, a jednocześnie zdolna do asymilacji dwutlenku węgla
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz