poniedziałek, 19 lipca 2010

Czerwona lampka.

Hej, Siema, Cześć!!

Pogodowa ocena minionego tygodnia? Było gooooooooooooooooooooorąco! A dzisiaj ochłodzenie.

Co za zdziwienie pojawiło się na mojej zaspanej twarzy, gdy o 6:27 nie obudziły mnie promienie słońca tylko mój przeklęty budzik.. Ha ha, tak przypuszczam, że mięśnie twarzy ułożyły się w charakterystyczne "wow!", gdyż trudno stwierdzić jak wtedy wyglądałem. Ale mniejsza z tym jak dziwnie było o poranku, chciałem z miejsca tego pochwalić za odwagę osobę/osoby za wstawienie komentarzy do dwóch postów. Chwalę Was/Cię! Powiem Wam coś takiego, że przypadkowo, zupełnie przypadkowo, to taki przypadek kiedy wchodzisz w kupę w parku, przypadek pechowego nieszczęścia. Choć z drugiej strony jest takie przysłowie, no może powiedzenie, że takowe wdepnięcie obwieszcza dzień udany. Gówno prawda! Bo jak można zakładać, że od smrodu szczęście i powodzenie się obudzi? Nagle kobiety zaczną patrzeć pożądliwie, los w totku okaże się szczęśliwy, a kanara nagle złapie ostry atak kaszlu połączony z intensywnym łzawieniem oczu, dzięki czemu można czmychnąć. DLATEGO OFICJALNIE, TUTAJ, PRZY ŚWIADKACH OBALAM TĄ BEZSENSOWNĄ, STARODAWNĄ I PRZEŻYTĄ TEZĘ! WON!

ha ha, dobra, już przestaje pisać te pierdoły.. Powaga Bazile, powaga.

Z czym Wam kojarzy się tytułowa "czerwona lampka"? Mnogość skojarzeń, jakie mi przychodzą na myśl, ale głównie kojarzy się z czymś istotnym, ważnym, wręcz niebezpiecznym, głośnym i zwiastującym coś globalnego. Jak to w amerykańskich filmach akcji, tudzież katastroficznych, gdy zwierzchnik wojska, pan president patrzy na przycisk, nad którym błyska sobie taka malutka lampeczka w kolorze czerwonym. Albo jeszcze może się kojarzyć z czymś romantycznym, o tak.. Gdy chcąc nadać nastroju łożu namiętności, wstawia się czerwoną lampkę i wtedy wszystko jest czerwone od romantycznego klimatu, który może spowodować nabicie guza, bądź złamania i urazy całkiem różne. Zmierzając do sedna tej fantasmagorycznej rozprawy, chciałbym zwrócić uwagę na pewną rzecz. Słuchajcie, zna ktoś The Killers? Ja znam, ja słucham, ja lubię. A znacie wokalistę w/w zespołu? Ja znam, jakże mógłbym nie znać? A wie ktoś, że Brandon Flowers wydaje solową płytę? Ja wiem i dlatego postanowiłem o tym napisać tutaj (otaczając tę wiadomość oczywiście stertą niepotrzebnych i zbędnych słów).

Sytuacja wygląda tak: 23 sierpień będzie dniem premiery płyty pt. "Flamingo". A promujący ją singiel nosi nazwę "Crossfire". Przyznam, że miałem nadzieję, iż muzyka przez niego prezentowana będzie się różnić trochę od tej serwowanej nam od lat w The Killers.. No co, myliłem się. Wyraźnie zauważalny jest styl Killersów, którym chyba przesiąknął do szpiku kości. Choć może to jego styl, a Killers właśnie nim się otoczył? Możliwe, a jakże. Ale i tak mi się podoba!!

Tak, że dla mnie tą czerwoną lampką jest jego solowy album. Trzymam kciuki za siebie, abym nabył jego płytę w pełni jej atrakcyjności, z ładną okładką i książeczką w środku (ciekawe czy dostępna w empiku) i niech będzie rozbrzmiewała w moim odtwarzaczu.

Posłuchajcie i powiedzcie, co to dla Was jest?

Brandon Flowers - Crossfire




Ps. Charlize Theron gościnnie wzbogaca wizualne zalety pieśni.

Pozdrawiam, Bazile.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz