George Lewis Jr., lat 26, światu znany jako Twin Shadow, nagrał najprzyjemniejszy album tego roku. Na płycie Forget wskrzesza romantycznego ducha lat 80. i dekoruje go nowofalową przebojowością. W osiągnięciu tego efektu, przysłużył się znany w indie światku Chris Taylor - producent, założyciel wytwórni Terrible Records i przede wszystkim członek Grizzly Bear. Jeżeli oczekujecie muzycznego przełomu lub stylistycznej rewolty, Forget nie jest płytą dla Was. To krążek dla tych, którzy umieją cieszyć się chwilą i mają w sobie odrobinę introwertycznej duszy. Jak również dla osób, których zżera tęsknota za zawsze wspaniałymi latami osiemdziesiątymi.
Ciężko mi cokolwiek napisać o płycie, od uroku której nadal nie mogę się uwolnić. Złapała mnie w swe sidła niczym myśliwy dzika lub inne leśne zwierze, w zastawione z premedytacją wnyki. Mógłbym w zasadzie dać jej maksymalną ocenę, bo w zupełności wystarcza mi jeden utwór, którym żywię się od blisko tygodnia - Tyrant destroyed. Wszystko, z czego składa się ta piosenka, to mistrzostwo świata w dziedzinie muzycznego romantyzmu, intymności i prostoty. Aż jestem w stanie uwierzyć, że miłość naprawdę posiada destrukcyjne moce. Mistrz świata otwiera album, ale później wcale nie jest gorzej. When we're dancing intryguje wspaniałą grą basu, wplecionymi syntezatorami i nastrojem utraconych chwil, spędzonych w objęciach ukochanej osoby. Przypomina trochę Hercules and Love Affair. Nie pytajcie mnie o dokładną inspirację; hormon luteinizujący sprawił, że moja pamięć już dawno nie spełnia pokładanej w niej nadziei. O I Can't Wait była już mowa we wrześniowym Coctail Party. Mogę tylko potwierdzić, że nic w tej materii się nie zmieniło. Ciągle zachwyca. Singlowe numery Slow i Castles in the snow, natychmiast złapią was za serce i popchną w stronę parkietu. I jeszcze tytułowe Forget, przypomniało mi wspaniałe czasy, gdy zakochałem się w Kanadyjczykach z Junior Boys. Ten sam ładunek emocjonalny, który charakteryzuje muzykę wspomnianego duetu.
Nie mogę oczywiście zakończyć tej recenzji, nie wspominając nic o twórcy i bohaterze tej płyty. 26-letni muzyk, urodzony w Dominikanie, od dziecka przyzwyczajany do częstej zmiany adresu zamieszkania. Dzieciństwo spędził na Florydzie, później na krótko osiadł w Bostonie. Pracował w Europie, gdzie tworzył muzykę do teatru i coverował utwory The Velvet Underground. Aż wreszcie znalazł sobie miejsce w Nowym Yorku. George Lewis Jr., z rozpoznawalną na kilometr fryzurą, urzeka wdziękiem, niczym bollywoodzka wersja James Deana, istniejąca w ludzkiej świadomości jako gwiazda estrady końca lat 80.
Twin Shadow i jego żółty balon |
Pisanie o inspiracjach, które w większym czy mniejszym stopniu wpłynęły na brzmienie debiutanckiego longplaya Twin Shadowa, to temat na osobny akapit. W warstwie muzycznej można doszukać się oczywistych wpływów Depeche Mode, New Order czy The Smiths. Z brytyjską grupą łączy go jeszcze jedno - wokal. Przyjemnie podobny do głosu Morriseya. W Tether Beat urzeka orientalne tło, o Junior Boys w Forget już było. Niektórzy wyłapią pewne muzyczne niuanse, kierujące ich w późniejsze albumy Davida Bowiego. W warstwie lirycznej króluje nostalgia i tęsknota za miłością, za czasami młodości i utraconego szczęścia. Jak przyznaje Lewis, inspiracją do pisania tekstów na debiutancki album, były jego młodzieńcze doświadczenia jako podróżnika i zakochanego w dziewczynie nastolatka, a także filmy art house, w szczególności szwedzki Fanny i Aleksander Bergmana. I co najważniejsze, Forget został nagrany po to, by o nim pamiętać, a nie jak sugeruje tytuł, szybko zapomnieć. Wszystko ładnie, ale co gdyby nie Chris Taylor. To on odpowiada za produkcje tego krążka, który można by zdefiniować w czterech słowach: bedroom-recorded-dance-pop. Jeden z lepiej wyprodukowanych albumów w tym roku (Taylor przyłożył również swoje misiowate łapy do produkcji Big Echo - The Morning Benders).
Po tygodniu, nadal rządzi Tyrant Destroyed (10/10), ale kolejne miejsca zmieniają się jak wykres sinusoidy w zeszycie do matmy. Nie ważne czy kierujesz się głosem serca czy rozumu, MUSISZ posłuchać tej płyty. I tylko błagam - NIE ZAPOMNIJ O NIEJ. NIGDY.
As if it weren’t enough just to hear you speak
they had to give you lips like that
Twin Shadow - I Can't Wait
Ocena: +8/10 (serce podpowiada oczko wyżej, ale posłucham rozumu, którego i tak zawsze brakuje)
Ja też się nie mogę uwolnić:) Twin Shadow jest świetny:)
OdpowiedzUsuńno wiadomo
OdpowiedzUsuń